Wyższe pensje nie uczynią firmy bardziej innowacyjną. Liczą się inne czynniki
Różnorodność i równouprawnienie – to najważniejsze czynniki, które napędzają innowacyjność firm we współczesnej gospodarce. Do takich wniosków doszli specjaliści globalnej firmy Accenture, zawierając je w opublikowanym właśnie raporcie „Getting To Equal 2019”. Okazuje się, że firmy, których pracownicy są zróżnicowani pod względem pochodzenia etnicznego, płci czy wieku, górują nad „jednorodnymi”.
Jak podkreśla ekspertka, wskaźnik innowacyjności może wzrosnąć nawet 6-krotnie w środowisku, w którym wszyscy czują się równi, zwłaszcza, że potencjał innowacyjności nie zależy od płci. O ironio, wynagrodzenia – czynnik uznawany za jeden z ważniejszych motywatorów – nie mają wielkiego wpływu na innowacyjność. – Wzrost pensji tylko w minimalnym stopniu poprawia innowacyjność (0.25%), podczas gdy aspekt kulturowy może przyspieszyć jej wzrost aż 42-krotnie! – podsumowuje Gałaszewska-Bogusz.
18 tysięcy specjalistów z 27 krajów
Dlaczego innowacyjność ma takie znaczenie? Z prostej przyczyny: 95 proc. ankietowanych przez firmę menedżerów uznaje ten czynnik za kluczowy dla przyszłości firm. A chodzi o niebagatelną próbkę – w ramach prac nad raportem przepytywano 18 tysięcy specjalistów w 27 krajach, w tym menedżerów z zawodowej ekstraklasy.
Eksperci Accenture przestrzegają jednak przy tej okazji przed istotną luką: 76 proc. menedżerów przekonuje, że zachęca swoich podwładnych do innowacyjności. O zgrozo, zaledwie 42 proc. podwładnych czuje się do niej zachęcanych. Zatem wiele zależy również od tego, na ile uda się zbliżyć te odmienne percepcje. Stawką w grze jest 8 bilionów dol. – to kwota, o jaką może wzrosnąć globalne PKB, o ile biznes zwiększy swoje zaangażowanie w innowacyjność o 10 proc.