Chcieli pomóc małym, lokalnym sklepikarzom. Ich pomysł wykończył PiS
W Nowym Sączu do niedawna działał program pomocy małym polskim sklepikarzom. Można było u nich realizować specjalne bony socjalne. Program działał dobrze, póki PiS nie zmieniło prawa – teraz pomysł legł w gruzach i będzie zamknięty.
Bony miały pomóc
Lokalni przedsiębiorcy uruchomili w mieście program Sądeckich Bonów Zakupowych. Z jednej strony dostawali je pracownicy firm z Nowego Sącza jako prezenty od pracodawców, z drugiej zaś osoby niezamożne – jako wsparcie od instytucji pomocowych i organizacji charytatywnych. Bony można było realizować tylko u lokalnych przedsiębiorców – łącznie w 150 miejscach. Chodziło o to, by pieniądze zostawały na miejscu a nie trafiały do jednej z licznych tu Biedronek czy sklepów Lidla.
Niedawno partia rządząca zmieniła jednak prawo i rozdawanie bonów zakupowych okazało się głęboko nieopłacalne. Obecnie nie trzeba płacić podatku od tzw. świadczeń pozapłacowych w wysokości do 1000 zł rocznie. Sęk w tym, że do katalogu tych świadczeń wliczono przelewy oraz np. przedpłacone karty podarunkowe czy paczki na święta. Przepisy nie dotyczą bonów rzeczowych.
Nagle okazało się, że pracodawcom po prostu nie opłaca się korzystać z lokalnego programu wsparcia promującego lokalnych sprzedawców. Zamiast tego mogą wydawać karty przedpłacone do dużych sieci sklepów. Program Sądeckich Bonów Zakupowych nie będzie kontynuowany.