NFZ nie może dostarczyć leków dla szpitali. Ale nagrody dostali cztery razy większe, niż przewidywano

Mariusz Janik
Carramba! Wzięli cztery razy tyle! – zakrzyknęli redaktorzy dziennika „Fakt”, którzy po ledwie dwóch tygodniach musieli zweryfikować swoje informacje o skali nagród przyznanych pracownikom Narodowego Funduszu Zdrowia. Okazuje się, że urzędnicy nie „skasowali” 7 milionów, jak wcześniej zapewniano, lecz znacznie więcej.
NFZ zalega z uregulowaniem zaległości za leki dla szpitale. W efekcie część placówek wstrzymała leczenie. Fot. Robert Kowalewski / Agencja Gazeta
28 milionów złotych – takiej kwoty miały sięgnąć łącznie nagrody przyznane pracownikom NFZ. „Fakt” tłumaczy, że pierwotną kwotę oparł na szacunkach, których urzędnicy Funduszu nie chcieli potwierdzić. Podana wyżej, zweryfikowana kwota została ujawniona przez wiceministra zdrowia Macieja Miłkowskiego.

90 mln zł w trzy lata
Gazeta wytyka, że politycy Prawa i Sprawiedliwości odgrażali się przez lata, iż zlikwidują Fundusz. Rezultat tych zapowiedzi jest równy zeru: NFZ nie został zlikwidowany, a menedżerowie Funduszu podzielili w ciągu ostatnich trzech lat premie o wartości dobijającej 90 mln złotych.


Gdyby chodziło o sprawnie działającą, wzorcową instytucję – nie byłoby zapewne problemu. Chodzi jednak o instytucję tkwiącą w samym centrum systemu, w którym szpitale nie dostają refundacji za leki i coraz częściej muszą wstrzymywać leczenie po tym, jak słyszą, że NFZ za leki zapłaci „potem”. 28 mln złotych zapewne nie zmieniłoby status quo w znaczący sposób – ale też jest bolesnym prztyczkiem w nos lekarzy i chorych.