Znów uchwalili kulawe prawo. Sprzedaż kopciuchów może trwać w najlepsze, smog ma się świetnie

Konrad Bagiński
Cieszycie się, że w życie wszedł zakaz sprzedaży niskiej jakości piecyków, tzw. kopciuchów? Nie ma z czego. Prawo co prawda obowiązuje, ale ustawodawcy zapomnieli, że ktoś powinien ten zakaz egzekwować. Na razie nie ma komu – UOKiK i Inspekcja Handlowa czekają na nowelizację właśnie uchwalonych przepisów.
Sprzedaż kopciuchów w teorii jest zakazana. Ale nie ma przepisów, które pozwoliłyby kontrolować ich sprzedawców Foto: Jakub Ociepa / Agencja Gazeta
Od kilku dni obowiązuje rozporządzenie likwidujące możliwość sprzedawania tzw. "kopciuchów" reklamowanych często jako "kotły na biomasę niedrzewną" i "urządzenia wyłącznie do ogrzewania wody użytkowej".

W praktyce to piece nie spełniające norm emisji spalin i w znacznej mierze odpowiadające za powstawanie groźnego smogu.

Trzeba przyznać, że władze dość ochoczo przystąpiły do działania. Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii apeluje, by każda osoba, która zobaczy ogłoszenie o sprzedaży "kopciuchów", informowała o tym urzędników. Obiecują, że zajmą się tematem – prześlą zgłoszenia do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Oczywiście można też od razu powiadamiać UOKiK i Inspekcję Handlową. Problem w tym, że nic to nie da.


Nie ma komu sprawdzić


Poważniejszym ciosem dla sprzedawców może być eliminowanie kopciuchów z internetowych platform handlowych. Allegro zobowiązało się do kasowania ogłoszeń o sprzedaży tego typu pieców.