Nawet wyborcy PiS są przeciwni temu pomysłowi rządu. Znacznie zmienił ich codzienne życie

Arkadiusz Przybysz
31 proc. wyborców PiS nie chce, by od przyszłego roku zakaz handlu obowiązywał w cztery niedziele w miesiącu - wynika z sondażu IBRIS, przeprowadzonego na zlecenie Radia Zet. Oprócz nich zakaz coraz mniej podoba się wyborcom PSL.
Twarzami projektu o zakazie handlu w niedzielę był szef "Solidarności" i minister pracy Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Sondaż przeprowadzony przez Radio Zet pokazuje, że coraz mniejszej grupie Polaków nie podoba się zaostrzenie przepisów dotyczących zakazu handlu w niedzielę. Dołączają do nich również wyborcy Prawa i Sprawiedliwości.

Jedna trzecia respondentów deklaruje zaś, że w związku z nowymi przepisami robi większe zakupy w piątek i sobotę. Badanie zrealizowano 23 marca 2019 r. na próbie 1100 pełnoletnich mieszkańców Polski. 

Od stycznia 2020 roku zakaz handlu ma obowiązywać we wszystkie niedziele. I pomimo plotek o jego złagodzeniu w najbliższym czasie, jak na razie nie widać, by cokolwiek miało się w tej sprawie zmienić. I to pomimo faktu, że coraz większej grupie ludzi przepisy się nie podobają.


Firmy likwidują miejsca pracy
Firmy chętniej likwidują miejsca pracy niż je tworzą. Spośród 300 tysięcy skasowanych w ubiegłym roku stanowisk blisko jedna trzecia były to posady w handlu i warsztatach samochodowych. Rosną obawy, że w ten sposób objawiają się średnioterminowe konsekwencje zakazu handlu w niedziele.

Zakaz handlu miał sprawić, że część sklepów nie potrzebowała już tylu pracowników, co wcześniej – w innych z kolei zaczęto automatyzować sprzedaż, wprowadzając np. kasy samoobsługowe. Swoje dołożył proces wypadania z rynku małych sklepów, które – paradoksalnie – straciły klientów. Gdzieniegdzie też nie zatrudniano już nowych pracowników w miejsce świeżo upieczonych emerytów.

Kto chce pozostawienia przepisów?
Oczywiście nie wszyscy na zakazie stracili. Z nowych przepisów ucieszyły się stacje benzynowe, kina oraz – rzecz jasna – dyskonty spożywcze. Zamiast szukać w niedzielę otwartych sklepów robimy większe zakupy w sobotę – pisze wyborcza.pl.

Oczywiście, zakaz handlu wpłynął też na zakupy w sieci. Może nie zmusił nas do kupowania żywności w sieci, ale za zdynamizował e-handel, gdy chodzi o odzież, buty, elektronikę – skutecznie zastępując nam salony z galerii handlowych.

Oczywiście rząd wspierany jest także przez Episkopat, który od początku twierdzi, że przepisy ograniczające działalność sklepów są dla Polaków dobre. Duchowni dodają, że zakaz handu w niedzielę jest rzeczą normalną w wielu krajach europejskich. Dodatkowy dzień wolny pomaga rodzinom odpocząć i spędzać czas razem.