Rządzący odlecieli. Zakaz handlu wręcz napędzał gospodarkę, a zwłaszcza turystykę

Mariusz Janik
Teoretycznie można by rzec, że to jakaś autoironia: zakaz handlu może co najwyżej napędzać podróże w poszukiwaniu otwartego sklepu. Ale nie – w raporcie Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii nie znajdziemy śladów krytycznych opinii, jakie mają analitycy i ekonomiści na temat niedzielnego zakazu handlu. Wręcz przeciwnie.
Według ministerstwa przedsiębiorczości zakaz handlu wręcz wsparł rozwój polskiej gospodarki. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Resort Jadwigi Emilewicz nie widzi, by zakaz handlu miał jakieś negatywne skutki dla rynku. Ba, dowodzi, że udało się uniknąć masowego upadku sklepów, co Polska ma zawdzięczać stopniowemu dochodzeniu do całkowitego zakazu handlu w niedziele. Ministerstwo powołuje się tu na dane dotyczące dynamicznego rozwoju rynku (paradoksalnie, dotyczy to raczej dużych sieci handlowych), a także wskazuje na inne korzyści.

– Polacy coraz częściej spędzają czas z rodziną oraz poświęcają go na rekreację, co pokazuje perspektywy rozwojowe w zakresie tzw. ekonomii czasu wolnego – cytuje komunikat MPiT dziennik „Rzeczpospolita”. Mało tego, spora część analizy jest poświęcona temu, jak rozwija się rynek turystyczny.


To publikacja polityczna
Raport pomija niechętny stosunek Polaków do całkowitego zamknięcia sklepów w niedziele milczeniem, nie odnosi się ani do skutków zakazu dla operatorów galerii handlowych, producentów, ani firm logistycznych. – To publikacja polityczna, która miała zadowolić zwłaszcza zwolenników ustawy – skwitował na łamach gazety Andrzej Faliński z Forum Dialogu Gospodarczego.

– Upłynęło za mało czasu od wejścia w życie nowych przepisów, aby móc przeprowadzić badania pozwalające na szerokie wnioskowanie – konkluduje resort. – Niemniej, w świetle pozyskanych danych obserwujemy wyhamowanie tendencji spadkowych, jeśli chodzi o liczbę sklepów i poziom sprzedaży wśród najmniejszych placówek handlowych – wskazuje.