Ten rekord pokazuje prawdę o systemie emerytur w Polsce. Pomoże trzynasta emerytura?

Arkadiusz Przybysz
Emeryci dorabiają do emerytur. Lądują w handlu, agencjach pracy tymczasowej czy... opiece zdrowotnej. Pod koniec zeszłego roku takich osób było blisko 800 tys. W porównaniu z 2015 rokiem oznacza to wzrost o 30 proc.
Coraz więcej emerytów dorabia do emerytury Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta
Dane o osobach pracujących na emeryturze podsumowuje dziennik "Rzeczpospolita". Najwięcej z pracujących emerytów mieszka w województwach mazowieckim i śląskim - wynika z danych ZUS cytowanych przez dziennik.

Większość, bo 56 proc. pracujących emerytur stanowią kobiety. Nie powinno to nikogo dziwić, ponieważ kobiece emerytury są niższe, więc trudniej się z nich utrzymać. Średnio kobiety zarabiają bowiem mniej, mają krótszy staż pracy i wcześniej przechodzą na emeryturę. Rekordzistka otrzymuje dwa grosze emerytury.

Emeryci najczęściej pracują w handlu detalicznym i agencjach pracy. Ponadto w danych ZUS pojawiają się takie miejsca pracy jak opieka zdrowotna czy usługi. Maleje za to udział sektorów opartych na pracy fizycznej, czyli tej, w której definiują mężczyźni.


Liczba dorabiających emerytów rośnie
ZUS przypomina, że w ubiegłym roku liczba pracujących emerytów była niższa o 58 tys. niż teraz. W porównaniu zaś z rokiem 2015 ich liczba wzrosła o 30 proc.

Pomóc emerytom miała za to 13 emerytura, zapowiedziana przez Jarosława Kaczyńskiego na konwencji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości. Z programu skorzystać ma ok 9 milionów Polaków.

Do comiesięcznego przelewu każdego emeryta zostanie doliczone jednorazowe świadczenie w wysokości 1100 złotych brutto. W tej chwili tyle wynosi minimalna emerytura, którą można otrzymać w przypadku przepracowania 20 lat przez kobietę i 25 przez mężczyznę. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że taki dodatek będzie także wypłacany w kolejnych latach.