Ministrowie przyznali gigantyczne nagrody dla urzędników. Wiemy, kto dostał najwięcej

Konrad Bagiński
W Ministerstwie Spraw Zagranicznych pracują sami niesamowici ludzie – minister Jacek Czaputowicz dał w zeszłym roku nagrody aż 85 proc. pracowników. Był przy tym niezwykle hojny – średnia nagroda wyniosła aż 7300 złotych. W sumie ministrowie rozdali aż 44 mln zł nagród dla urzędników.
Na nagrody przeznaczono aż 44 mln zł. W resorcie spraw zagranicznych średnia nagroda na urzędnika wyniosła 7,3 tys. zł. Wygląda na to, że w ministerstwie pracują sami ponadprzeciętnie uzdolnieni urzędnicy. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Nagrody w MSZ
Nagrody w MSZ dostało 3142 urzędników, czyli aż 85 proc. wszystkich zatrudnionych. Średnia nagroda wynosiła 7,3 tys. złotych, czyli – jak wylicza Fakt – więcej, niż wynosi roczne świadczenie 500 plus.

– Nagrody przyznawane były za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej, w szczególności za wybitne rezultaty w wykonywaniu powierzonych zadań, ukończenie trudnych projektów, rzetelne i terminowe wykonywanie zadań w trudnych warunkach lub pod presją czasu, zaangażowanie i kreatywną postawę zawodową – wyjaśnia Faktowi wiceminister Piotr Wawrzyk.


Dla kogo premie?
Wynika z tego, że MSZ składa się w 85 procentach z ludzi niesamowicie pracowitych, piekielnie ambitnych i niezwykle zaangażowanych w swoją pracę. Podatników te nagrody kosztowały aż 23 miliony złotych.

Na drugim biegunie znajdują się pracownicy Ministerstwa Infrastruktury, którzy dostali w formie nagród skromne 1,31 mln złotych. Niezłe nagrody otrzymali też pracownicy Ministerstwo Rolnictwa (6,27 mln zł), Ministerstwa Cyfryzacji (3,81 mln zł) i Ministerstwa Środowiska (3,58 mln zł).