12 godzin pracy przez 6 dni w tygodniu? Zdaniem tego znanego biznesmena to "błogosławieństwo"

Mariusz Janik
Praca od dziewiątej rano do dziewiątej wieczorem, sześć dni w tygodniu – taki przepis na szczęśliwe życie ma, i chciałby aplikować światu, twórca platformy Alibaba – Jack Ma. Jego benedyktyńskie podejście do obowiązków służbowych bywało dyskutowane lub zbywane wzruszeniem ramion na Zachodzie. Tym razem jednak za debatę na temat work-life balance wzięli się sami Chińczycy.
Dwanaście godzin dziennie, sześć dni w tygodniu - tyle, według Jacka Ma, założyciela Alibaby, pracy trzeba, żeby utrzymać bardzo dynamiczny wzrost gospodarczy. Fot. 123rf.com
Jack Ma nie ukrywa niepokoju: w zeszłym tygodniu ostrzegł rodaków, że gospodarka Państwa Środka traci witalność i impet. Utrzymanie wysokich obrotów Ma uzależnia m.in. od zastosowania systemu „996” w praktyce.

Nie on jeden zresztą, bo za podobnym tempem życia opowiada się też inny chiński magnat: Richard Liu, szef firmy JD.com. – Zwykłem ustawiać budzik co dwie godziny, żeby móc świadczyć klientom usługi przez całą dobę – poucza dziś rodaków Liu cytowany przez BBC. – JD w ostatnich latach nie zwalniało pracowników, więc ich liczba szybko rosła, podobnie jak liczba zamawiających – dorzuca.


Gwałtownie wzrosła liczba leni
Ale to... niedobrze. Bowiem w procesie rozrastania się firmy zaczęło ubywać tych, którzy rzeczywiście pracują. – W zamian gwałtownie wzrosła liczba leni. Jeśli tak będzie dalej, dla JD nie ma nadziei. Firma bez wahania zostanie wykopana z rynku. Lenie nie są moimi braćmi – apelował Liu.

Cóż, chińskie firmy z rynkiem pracownika zapewne w końcu się zderzą – co będzie zapewne efektem „polityki jednego dziecka”, rozluźnionej w ostatnich latach. Zanim jednak do tego dojdzie, wiele jeszcze wody upłynie w Jang-cy.