Koniec marnowania papieru? Pod projektem ustawy postawisz krzyżyk i naciśniesz "enter"

Konrad Bagiński
Obywatele będą mogli wnosić projekty ustaw drogą elektroniczną, tak samo będzie można je popierać – tak brzmi najnowsza propozycja Instytutu kilku państwowych instytucji. Jedni się cieszą, inni uważają, że Sejm teraz nie wyrzuci projektu do kosza, ale wciśnie przycisk "kasuj".
Dziś prawo wymaga zebrania 100 tys. podpisów pod projektem ustawy. To mnóstwo zachodu oraz marnotrawienie papieru. Fot. Łukasz Krajewski / Agencja Gazeta
Pomysł Instytutu Spraw Obywatelskich zyskał już poparcie prezydenta (za pośrednictwem jego ministra Andrzeja Dery) i Rzecznika Praw Obywatelskich.

Chodzi o to, by nie zbierać już tradycyjnych podpisów pod obywatelskimi projektami ustaw – byłoby to możliwe dzięki wykorzystaniu elektronicznej tożsamości, za pośrednictwem profilu zaufanego lub podpisu elektronicznego.

Jak zauważa dziennik Rzeczpospolita piszący o tym pomyśle, taki system istnieje już w Hiszpanii, Estonii czy na Łotwie.

Co nas czeka?
Instytut Spraw Obywatelskich chce najpierw sprawdzić jak inicjatywa obywatelska funkcjonowała na przestrzeni ostatnich 20 lat, które wymogi były najbardziej problematyczne oraz przeprowadzić wywiady z osobami, które składały takie projekty w Sejmie.


Do realizacji tego pomysłu droga jest więc jeszcze daleka. Jednak szansa na to, że inicjatorzy projektów ustaw przestaną znosić do Sejmu tony papieru a wcześniej wystawać godzinami na ulicach, zbierając podpisy, istnieje.

Dziś prawo wymaga zebrania 100 tys. podpisów pod projektem ustawy. To mnóstwo zachodu oraz marnotrawienie papieru