Projekt "lex Uber" trafia do Senatu. "Ta ustawa jest dziurawa jak sito"
Na bieżącym posiedzeniu Senat zajmie się nowelizacją Ustawy o transporcie drogowym, nazywaną projektem „lex Uber”. Przyjętej naprędce ustawie przeciwna jest większość taksówkarzy, którzy twierdzą, że jest ona dziurawa.
W pierwszej połowie kwietnia w Warszawie odbył się strajk taksówkarzy. Przedstawiciele branży, którzy zjechali się do stolicy protestowali przeciwko przyjęciu Ustawy o transporcie drogowym.
Jak tłumaczyliśmy w INNPoland.pl, branży przede wszystkim chodziło o zmiany w ustawie dotyczące Ubera, Bolt i innych aplikacji przewozowych, które nie wymagają od kierowcy licencji taksówkarskiej, a także m.in. o likwidację egzaminu z topografii miasta. Tymczasem pod koniec kwietnia projekt Ustawy został przyjęty przez Sejm bez zmian.
Ustawa jak sito
Podczas dzisiejszego posiedzenia projektowi przyjrzy się Senat. Jak podaje portal Gazeta.pl, nie cieszy to taksówkarzy. W ich imieniu w rozmowie z serwisem wypowiedział się Jarosław Iglikowski, przewodniczący Związku Zawodowego Warszawski Taksówkarz.
Przewodniczący związku twierdzi, że „ustawa jest dziurawa jak sito”, w związku z czym Uber nadal będzie „obchodzić polskie przepisy”.
–Od samych przepisów ważniejsza jest egzekucja prawa, ale bez niej obecna nowelizacja jeszcze bardziej nam zaszkodzi – tłumaczy. – Projekt znosi egzaminy z topografii miasta, więc każdy, kto przyjechał wczoraj z jakiegokolwiek miejsca na świecie, czy to Ukraina, czy Bangladesz, może zostać kierowcą taksówki – dodaje.
Kolejny strajk
Iglikowski jednocześnie wyjaśnia, że zmiany, jakich żądają taksówkarze sprawią, iż duże firmy i osoby, które stać na taksówki, zaczną je z powrotem zamawiać, zamiast próbować „zaoszczędzić trzy złote”. Tym bardziej, że „na oko” przewodniczącego związku grupa osób, która nie mogą sobie pozwolić na taksówki, jest nieduża.
Dodał również, że praktyki stosowane przez aplikacje przewozowe nie są zgodne z zasadami uczciwej konkurencji. – W przypadku, kiedy my konkurujemy z ludźmi, którzy łamią prawo, nie ma mowy o wolnym rynku. Nie mamy nic przeciwko temu, żeby Uber wszedł do Polski i wprowadził Uber Taxi, czyli usługę zgodną z polskim prawem – podkreśla.
Na koniec rozmowy zdradził, iż w najbliższym czasie taksówkarze nie planują protestów. Jednak wraz z nauczycielami i rolnikami planują zmasowane protesty różnych grup, które najprawdopodobniej odbędą się na jesieni.