Rząd dał plamę z uszczelnieniem rynku paliw. Przez brak ustawy dał swobodę nieuczciwym handlarzom

Patrycja Wszeborowska
Wskutek ustawy wprowadzającej prawo przedsiębiorcy przestały obowiązywać rozporządzenia ministra energii dotyczące handlowców z branży paliwowej. Teraz przedsiębiorcy zajmujący się paliwem nie muszą regularnie składać urzędom sprawozdania ze swojej działalności, co otwiera furtkę nieuczciwym sprzedawcom.
Klincz dwóch ustaw spowodował otwarcie furtki na rynku paliw dla nieuczciwych sprzedawców. Fot. Jakub Ociepa / Agencja Gazeta
Klincz ustaw
Jak informuje Andrzej Kublik z „Gazety Wyborczej”, w 2017 r. wyszło pięć rozporządzeń regulujących i precyzujących wymóg składania przez przedsiębiorców z branży paliwowej sprawozdań ze swoich działalności. Jednak od 1 maja przepisy te nie obowiązują. Wszystko z powodu wejścia w życie ustawy wprowadzającej uchwalone rok temu prawo przedsiębiorcy.

„Na początku kwietnia Ministerstwo Energii ogłosiło projekty aktów wykonawczych, które miały zastąpić tracące moc rozporządzenia. Resort energii zapowiedział też rozszerzenie i doprecyzowanie wymogów informacyjnych, aby doszczelnić system” – pisze dziennikarz „GW”’.


Furtka dla nieuczciwych
Do tej pory nie ogłoszono nowych rozporządzeń. Choć wiele firm na wszelki wypadek wciąż składa raporty zgodnie z przedawnionymi wymogami, to znajdują się i takie, które chętnie korzystają z wolności.

Zaś obecny kryzys na rynku paliw, spowodowany wstrzymaniem dostaw zanieczyszczonej chlorkami organicznymi ropy naftowej z Rosji i zwiększonym zapotrzebowaniem na ten surowiec, jest doskonałą okazją dla nieuczciwych przedsiębiorców do zwiększenia zysków poprzez niepłacenie podatków. Rozszczelnienie ustawy jest im zatem bardzo na rękę.

Polska kocha węgiel
Tymczasem mimo tego, że zgodnie z trendem światowym inne kraje stawiają na paliwa ekologiczne, polski rynek skupia się na czarnym złocie. Jak pisał Piotr Gozdowski z INNPoland.pl, w naszym kraju „środowiska związane z władzą zajmują się tematami o wiele istotniejszymi, niż jakiś tam ratunek planety przed zagładą”.

Nieustannie zatem wałkujemy, czy lepszy jest polski węgiel, czy zagraniczny, sprowadzany z Rosji. Jednocześnie zastanawiamy się, czy syberyjski surowiec, sprowadzany dziś na kopy, nie narusza naszej racji stanu. W tym samym czasie zarówno zagraniczni, jak i polscy naukowcy trąbią, że przez globalne ocieplenie ludzkość wyginie w następnym pokoleniu.