Cyrk w CBA. Milion złotych łapówki dla urzędnika wyparował. Nie wiadomo, kto go zgarnął

Marcin Długosz
Gazeta Wyborcza" opisuje kuriozalną wręcz wpadkę służby specjalnej - CBA. Milion złotych, który miał być pozorowaną łapówką dla urzędnika skarbowego, wyparował.
Agenci CBA chcieli wręczyć milion złotych łapówki urzędnikowi skarbowemu, który wyraził gotowość jej przyjęcia. Sęk w tym, że ów milion wyparował Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta
Na trop tej afery wpadła "Gazeta Wyborcza", a dokładniej Wojciech Czuchnowski i Justyna Dobrosz-Oracz. W pierwszym tekście, z 18 maja, zarysowała kontekst sprawy, teraz rzuca nowe światło po zgłoszeniu od anonimowego informatora, powiązanego ze służbami.

Łapówka dla urzędnika skarbowego
Otóż sprawa dotyczy miliona złotych. Miał być łapówką dla urzędnika skarbowego, w zamian za rezygnację z naliczenia wielokrotnie wyższego podatku. W sprawę mogą być zamieszani czterej agenci operacyjni, mający powiązania z szefostwem Biura. Inny wątek rzucił informator GW - to nie agenci "wyparowali" te pieniądze, a pośrednik, który formalnie miał ją wręczyć urzędnikowi, a zamiast tego - zniknął razem z pieniędzmi.


Sprawą, opatrzoną klauzulą najwyższej tajności, zajmuje się Prokuratura Krajowa. Wiceszef CBA, Bogdan Sakowicz, nie udziela obszernych wyjaśnień, wspomina tylko o śledztwie i decyzjach dyscyplinarnych podjętych wewnątrz Biura.

Zatrzymania CBA
Przypomnijmy, w marcu agenci zatrzymali 12 pracowników jednego z banków. Mieli stworzyć piramidę finansową w latach 2012 - 17 i oszukać 2 tys. osób na ponad 600 mln zł. Co nie znaczy, że agenci są nieomylni. W INNPoland.pl opisywaliśmy mechanizm niszczenia życiorysów menadżerom przy użyciu służb - nawet absurdalny powód zatrzymania przez CBA to więcej niż trzeba, by zamknąć drzwi do dalszej kariery.