"Zainspirowałem się Sekielskim". Wielki sukces zbiórki na film o antyszczepionkowcach
Znany i ceniony lekarz postanowił nakręcić film ukazujący prawdę o ruchach antyszczepionkowych. Jego publiczna zbiórka bije rekordy popularności – wiadomo już, że pieniędzy wystarczy i na drugi film o pseudomedycznych mitach i podejrzanych terapiach.
Dawid Ciemięga to tyski pediatra, jeden z najlepszych w kraju. W 2017 roku zwyciężył w plebiscycie "Hipokrates 2017". To jednocześnie wróg publiczny ruchów antyszczepionkowych. Pod jego adresem sypią się obelgi i groźby.
Ciemięga wystąpił przeciwko antyszczepionkowcom z otwartą przyłbicą. Naraził im się choćby wtedy, gdy pisał w mediach społecznościowych, że szczepionki, które przez przerwę w dostawie prądu były przechowywane w niewłaściwych warunkach, wcale nie są toksyczne.
W tamtym okresie lekarze z całego kraju musieli mierzyć się z przerażonymi rodzicami, którzy przychodzili do nich z wypisanymi numerami seryjnymi szczepionek, by pytać czy ich dzieci nie zostały czymś zarażone. Przypomnijmy – wycofano z obrotu szczepionki z jednego tylko miasta, które były źle przechowywane. Spędziły za dużo czasu poza lodówką i nie powinny być już użyte.
Afera urosła do sporych rozmiarów, antyszczepionkowcy ostro krytykowali Dawida Ciemięgę. A ten jako pierwszy lekarz w kraju pozwał hejterkę, która atakowała go w sieci za podważanie toksyczności wadliwych szczepionek. Kilka innych osób będzie oskarżonych o zniesławienie.
W Polsce twarzą ruchu antyszczepionkowego jest Justyna Socha•Fot. Jędrzej Nowicki / Agencja Gazeta
Teraz postanowił iść o krok dalej i nakręcić film o antyszczepionkowcach.
– Nie ukrywam, że się trochę zainspirowałem Tomaszem Sekielskim. Wziął się za temat, o którym wszyscy w Polsce wiedzieli, ale nie zadawali sobie sprawy z jego skali. Mam nadzieję, że nasz film obejrzą inni lekarze i zobaczą z czym my się tak naprawdę mierzymy. Przecież antyszczepionkowcy na zamkniętych grupach facebookowych nawołują do linczu na lekarzach, nawoływali niedawno do tego, żeby zlinczować panią ordynator, dosłownie pobić, szykowano dla niej szubienicę – mówi Dawid Ciemięga w rozmowie z INNPoland.pl.
Dodaje, że dziś wiedzą to tylko ludzie, którzy na bieżąco śledzą te grupy i mają do nich dostęp.
– Ja to wiem, chcę to pokazać, że to nie są przysłowiowe "oszołomy z internetu", ale ludzie, którzy zagrażają wszystkim logicznie myślącym. To się po prostu robi niebezpieczne. Ja myślę, że jak nic z tym nie zrobimy, to może w końcu dojść do tragedii. Moja żona mi powtarza, żebym na siebie uważał. Akurat mam to szczęście, że mieszkam w mieście, gdzie ten problem jest marginalny, mieszka tu sporo rozsądnych ludzi. Ale gdybym mieszkał w innej miejscowości, to mogłoby być nieciekawie – twierdzi dr Ciemięga.
Rozpoczęta przez niego zbiórka w ekspresowym tempie została zasilona przez internautów sumą ponad 30 tysięcy złotych. Lekarz podwyższył więc cel i od razu obiecuje zajęcie się drugim tematem – pseudonaukowymi terapiami i medycznymi bzdurami.
– Zacząłem bardzo skromnie, bo nawet nie zakładałem, że tyle osób będzie chciało wspierać ten pomysł. Było mi też trochę niezręcznie organizować zbiórkę pieniędzy, ja nie lubię takich rzeczy. Przez ostatni czas za wszystko płaciłem z własnych pieniędzy. Czułem się trochę skrępowany prosząc ludzi o wsparcie. Ale muszę przyznać, że pomysł filmu miałem w głowie od pewnego czasu. Dodatkowo zmotywowała mnie pewna bierność instytucji, które nie zajmują się tym problemem tak, jak powinny. A problem niestety ciągle narasta. Może udało nam się to troszkę przyhamować, obnażyć, to co antyszczepionkowcy robili. Ale ci ludzie są ciągle bezkarni – mówi nam dr Ciemięga.
Dwaj lubińscy księża wprowadzili antyszczepionkowców do kościołów i pozwolili im zbierać podpisy pod projektem ustawy znoszącej obowiązek szczepień•Foto: Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Przeciwdziałanie pseudonaukowej działalności
Zapewnia, że ani złotówka nie trafi na jego konto. Mówi, że ma z czego żyć i za co realizować własne hobby, pasje.
– Całość zebranych środków (wraz z nadwyżką) zostanie przeznaczona na przeciwdziałanie pseudonaukowej i pseudomedycznej działalności, promowaniu rzetelnej wiedzy, medycyny opartej na faktach, działania edukacyjne w mediach społecznościowych. Jak również na działania związane z problemem hejtu wobec pracowników związanych z medycyną, ale nie tylko. Wszystkie zebrane środki zostaną przeze mnie osobiście rozliczone publicznie, wszelkie wydatki zostaną przedstawione aby każdy wiedział, na co ile wydałem – pisze lekarz na stronie swojej zbiórki.
Dodaje, że ma już po prostu dość propagandy tych środowisk.
– Widzę jak każdego dnia kierują do ludzi informacje wybiórcze, przekłamane. Na przykład: Justyna Socha pisze, że w jakimś kraju dwójka dzieci zmarła po podaniu im szczepionek. To fakt, ale ona nie napisze już tego, że pielęgniarki pomyliły fiolki z rozpuszczalnikami, przyznały się do tego, poniosły karę. Tej informacji już nie ma, chodzi im tylko o to, żeby straszyć ludzi. Ja mam tego naprawdę serdecznie dosyć, bo nikt z tym nic nie robi, nie wyciąga konsekwencji. Oni mogą bezkarnie manipulować ludźmi, straszyć ich, to trwa i trwa. Chciałbym to ukrócić – mówi Ciemięga.
Przypomina też, że film nie ma być skierowany do antyszczepionkowców, ale szerokiego grona odbiorców. Ważnymi będą na pewno inni lekarze.
– W pediatrii średnia wieku lekarzy to ok. 60 lat, wielu z nich nie wie, co to jest Facebook albo założyły im go córka lub wnuczka, żeby sobie poklikać. Oni nie wiedzą, z czym się muszą zmierzyć. Często rozmawiam ze starszymi doktorami, którzy pierwszy raz ode mnie słyszą o czymś takim jak antyszczepionkowcy. Proszę sobie więc wyobrazić, że do starszego lekarza przychodzi matka z dzieckiem, przynosi ich ulotki i zasypuje lekarza różnymi zmanipulowanymi informacjami, pytaniami i domaga się odpowiedzi. A on – nawet jeśli jest świetnym specjalistą – nie ma się jak do tego odnieść, bo nie wie skąd się te bzdury biorą i na czym to wszystko polega. Ważne jest, by środowisko medyczne zobaczyło dokument – mówi nam pediatra.
Przedstawicielka antyszczepionkowców, Justyna Socha, przybiła sobie piątkę z posłem Liroyem i pozowała do zdjęć na sali sejmowej•Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Zwraca też uwagę na przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, którzy unikają tematu antyszczepionkowców.
– Ci ludzie są potencjalnie niebezpieczni, trzeba ich zatrzymać. Mimo, że te sprawy są coraz lepiej nagłośnione, to wymiar sprawiedliwości moim zdaniem działa zbyt opieszale i bagatelizuje ten problem. Mam nadzieję, że ten film zobaczą też ludzie, którzy pracują w prokuraturze, wymiarze sprawiedliwości. Jak pierwszy raz poszedłem zgłosić sprawę, to mnie praktycznie wyśmiano – jaki tam hejt, jaka mowa nienawiści? Później, jak przyszedłem ze sprawą nagłośnioną przez media, to się nią zajęto. Ale nie mam wątpliwości, że dlatego, iż istniała już pewna presja. Ludzie wciąż nie zdają sobie sprawy z tego, co to znaczy dla nas, lekarzy – mówi dr Ciemięga.
Film nie ma jeszcze tytułu. Powstanie w ciągu najbliższych miesięcy i trafi do mediów społecznościowych. Jego powstanie można wesprzeć na stronie serwisu Zrzutka.pl.