"Czy uważa pan, że kupi naszą lojalność premią?". Mocny list do Jarosława Kaczyńskiego

Konrad Bagiński
Po odwołaniu prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej, nowy zarząd napisał do pracowników list z informacją, by się nie martwili, a premie zostaną wypłacone. Ci postanowili odpowiedzieć – ale nie zarządowi, tylko Jarosławowi Kaczyńskiemu, teoretycznie szeregowemu posłowi.
Jarosław Kaczyński dostał list od związkowców. Pytają go, czy sądzi, iż można ich kupić Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Odwołanie prezesa JSW
Jeszcze do niedawna prezesem górniczego giganta, Jastrzębskiej Spółki Węglowej był lubiany przez załogę Daniel Ozon. Pod jego rządami spółka wypracowała 1,7 miliarda złotych zysku (dane za 2018 rok) – co w branży górniczej jest ewenementem.

Problem w tym, że na pieniądze spółki chrapkę ma rząd – Ozon już kilka razy odmawiał wydania pieniędzy JSW na kupno bądź dofinansowanie innych państwowych firm. Chodziło o podupadające elektrownie czy inne kopalnie, a także cementownię. Związkowcy podejrzewają nawet, że środki przez nich wypracowane miałyby być przeznaczone na budowę polskiego samochodu elektrycznego. Ozon przestał być prezesem JSW 11 czerwca – wszystko odbyło się w bardzo burzliwych okolicznościach. Warszawską siedzibę spółki otoczyła policja, nie dopuszczając górników w pobliże obradującej rady nadzorczej.


List do związkowców
Po tym wydarzeniu nowy zarząd napisał list do związkowców – zawarta w nim była obietnica wypłaty premii, którą można było zrozumieć jako próbę przekupstwa górników. Przedstawiciele spółki przekonywali nas, że to błędne rozumowanie, a premie były obiecywane już wcześniej. Jednak również związkowcy uznali to za próbę kupienia ich względów.

Jak donosi serwis TokFm.pl, górnicy napisali list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, pomijając zarząd i pytając, czy prezes PiS uważa, że "kupi się ich lojalność premią po to, aby po wyborach dokonać zamachu na fundusz stabilizacyjny JSW S.A." Tym razem oni uciekają się do zawoalowanego szantażu, podkreślając, że wielu z nich głosowało w wyborach na PiS, a przecież zbliżają się kolejne…