Ruszyła zbiórka dla dzieci zmarłego Ukraińca, którego szefowa wywiozła do lasu. "To ubodzy ludzie"
Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne Polska Ukraina organizuje zbiórkę środków na rzecz trójki osieroconych przez Wasyla Czorneja dzieci. Ukrainiec przed kilkoma dniami został znaleziony martwy w lesie. Zasłabł w pracy, a jego pracodawczyni, zamiast do szpitala, wywiozła go do podmiejskiego lasu, pozostawiając na śmierć.
Makabryczną historię opisała poznańska „Gazeta Wyborcza”. 36-letni mężczyzna był pracownikiem jednego z zakładów produkujących trumny w Wielkopolsce. Jak twierdzą jego współpracownicy, w pewnym momencie Wasyl zasłabł i dostał drgawek.
Poinformowano o tym szefową. Ta, obawiając się konsekwencji prawnych w przypadku pojawienia się karetki pogotowia (swoich pracowników zatrudniała na czarno), wywiozła Ukraińca do oddalonego o 125 km od zakładu lasu, gdzie mężczyzna ostatecznie zmarł. Zwłoki znalazł miejscowy leśniczy.
Kobieta została już zatrzymana za nieumyślne spowodowanie śmierci. Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.
Zbiórka dla rodziny
Wasyl przebywał w Polsce od czterech miesięcy, a z jego zarobków w stolarni utrzymywali się pozostawieni na Ukrainie żona oraz trójka dzieci. Choć rodzina nie prosiła o żadną kwotę w ramach zadośćuczynienia za krzywdę, Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne Polska Ukraina postanowiła zorganizować zbiórkę pieniędzy na jej rzecz.
O akcji doniósł Witold Horowski, wieloletni konsul honorowy Ukrainy w Wielkopolsce. Datki można wpłacać na konto: 37 1090 1854 0000 0001 1451 2044 z dopiskiem „Dla dzieci Wasyla”.