Każdy, kto odbywa rozmowę o pracę, trafia na ten niezręczny moment, gdzie na końcu rekrutacji trzeba zapytać wprost: ile się dostanie? Może w końcu będzie z tym koniec. Posłowie KO mają złożyć projekt ustawy na posiedzeniu Sejmu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Takie odbijanie piłeczki przy rozmowie o pracę przypomina pojedynek w samo południe. Kto pierwszy sięgnie po broń, a kto pierwszy wystrzeli. Sam się z tym spotkałem.
Może posłowie Koalicji Obywatelskiej na 22. posiedzeniu Sejmu doprowadzą do skończenia tego absurdu. Co zmieni ich projekt o roboczej nazwie "Jasne zarobki"?
Projekt ustawy o jawnych wynagrodzeniach o pracę
Przede wszystkim kandydat, przychodząc na rozmowę o pracę, będzie od razu wiedział, czego szuka. Proponowane zmiany będą dotyczyć sektora prywatnego i publicznego, nakładając obowiązek na publikowanie widełek wysokości wynagrodzenia. W każdym. Jednym. Ogłoszeniu o pracę.
Celem projektu jest zniwelowanie luki płacowej (różnicy zarobkowej między płciami). Uczynią rekrutacje transparentnymi i generalnie, wprowadzą coś, co powinno być sprawą oczywistą. To ułatwi każdemu podejmowanie kroków w swojej karierze zawodowej, potencjalnie zapobiegając zjawisku paraliżu decyzyjnego, gdy męczymy się na jednym stanowisku ze strachu przed alternatywami. Pomoże też młodym ludziom w rozpoczęciu kariery zawodowej.
Będą to nadal widełki płacowe, bez ujawniania wysokości zarobków na konkretnych stanowiskach osób już zatrudnionych.
Projekt ma być przedstawiony 19 listopadana posiedzeniu Sejmu. Niezależnie od wysiłków posłów KO, coś trzeba z tym zrobić do połowy 2026 roku. Wymusza to dyrektywa unijna przyjęta w kwietniu 2023 roku.
Unijna dyrektywa o wynagrodzeniach
Po 7 czerwca 2026 roku wszystkie informacje związane z finansami w firmie będą musiały być transparentne. Także, jakie są kryteria określania pensji. Pracodawca nie będzie mógł nawet wpisać do umowy, że pracownik nie może ujawnić, ile zarabia.
Być może wejdzie to wcześniej, jeśli posiedzenie Sejmowe 19 listopada będzie owocne.
Dodatkowo według nowych regulacji pracownik będzie miał prawo do uzyskania od pracodawcy informacji o średnim wynagrodzeniu w firmie.
Celem unijnej dyrektywy jest zwalczanie dyskryminacji płacowej, likwidacją luk w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn i nie tylko
Jeśli różnica w zarobkach między kobietami i mężczyznami wyniesie powyżej 5 proc., to pora się problemem zająć. Według dyrektywy Brukseli struktury płac do porównywania wynagrodzeń mają bazować na kryteriach neutralnych płciowo (np. systemy klasyfikacji i oceny).
– Chcę wierzyć w to, że firmy zobaczą, że płeć ma bardzo mało wspólnego z osiągami w miejscu pracy. Że zawodowo, różnice między jednostkami, przekujemy w siłę. Więc kiedy? Spory wpływ ma na to przywództwo w korporacjach, gdy coraz więcej kobiet wspina się na szczyty. Jest takie powiedzenie: zobaczę, to uwierzę. A wtedy ludzie to zaakceptują. To już nadchodzi. I nie ma już odwrotu – powiedziała mi w wywiadzie Marian Salzman, socjolożka i prognosta.
Tak samo neutralne płciowo mają być ogłoszenia o pracę i rozmowy rekrutacyjne. I pracodawca będzie musiał udowodnić, że nie dochodzi do dyskryminacji.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Co więcej, za złamanie przepisów pracodawca będzie musiał zapłacić karę finansową. Z kolei pracownica lub pracownik, którzy zostaną poszkodowani, będą mogli domagać się odszkodowania.