"System jest niesprawiedliwy i niemoralny". Mocny list do Morawieckiego o podwyżce składek ZUS

Patrycja Wszeborowska
Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw po raz kolejny ukazuje solidarność z polskimi przedsiębiorcami. W odniesieniu do zatrważająco wysokich składek ZUS w przyszłym roku Adam Abramowicz wystosował list do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym wyjaśnia, dlaczego obecny system nie ma w Polsce sensownego uzasadnienia. – Jest niesprawiedliwy, niemoralny i szkodliwy dla gospodarki – ocenia Rzecznik.
Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw wysłał list do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym przedstawia wady obecnego systemu wyliczania składek ZUS. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Rekordowe składki ZUS
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w przyszłym roku polskich przedsiębiorców czeka wyjątkowo przykra niespodzianka ze strony ZUS-u. Według założeń do projektu budżetu na 2020 rok składki na ZUS, obliczane według ryczałtowej stawki na podstawie przeciętnego wynagrodzenia, wzrosną niemal o 10 proc.

To oznacza, że składki ZUS w 2020 r. wyniosą odrobinę mniej niż 1500 zł. Dla wielu przedsiębiorców, szczególnie tych mikro i małych, to złe wieści, co zauważa w liście do premiera Rzecznik MŚP. – Od chwili ogłoszenia podwyżki składki w 2020 roku na wielu mikroprzedsiębiorców padł blady strach – pisze.


– Obecny system ubezpieczeń dla przedsiębiorców z ryczałtową stawką, która nie uwzględnia, czy dochód umożliwia jej zapłacenie, jest niesprawiedliwy, niemoralny i szkodliwy dla gospodarki – wytyka Abramowicz.

Polski system jest absurdalny
Jak zauważa, w naszym kraju „ustalanie wysokości ryczałtu na podstawie średniego wynagrodzenia nie ma żadnego uzasadnienia”. Szczególnie widać to na przykładzie poszczególnych obszarów Polski - jednych biedniejszych, innych bogatszych.

– Po pierwsze, są regiony (np. województwo podlaskie), gdzie wynagrodzenia znacznie odbiegają w dół od średniej. Po drugie, setki tysięcy mikro- i małych przedsiębiorców mogą tylko pomarzyć o osiąganiu miesięcznego dochodu w wysokości 3136,20 zł, a system zakłada, że jest to ich stały i to minimalny miesięczny zysk. Ryczałtowy ZUS tworzy degresywny system obciążeń dla przedsiębiorców – im mniejszy dochód, tym procentowo większe obciążenia - w skrajnych przypadkach wysokość daniny przekracza możliwość jej zapłacenia – wskazuje.

Rzecznik przywołuje sytuację wskazującą na absurdalność polskiego systemu składowego. Opisuje swoją rozmowę z przedstawicielem ZUS na temat eksmisji przedsiębiorcy z mieszkania z powodu długu wynikającego z nieopłacanych składek ZUS.

W odpowiedzi na pytanie, czy taka eksmisja leży w interesie państwa, usłyszał, że leży w interesie ubezpieczonego, „ponieważ pieniądze ze sprzedaży mieszkania zasilą jego konto emerytalne, z którego po osiągnięciu wieku otrzyma emeryturę.”

W innych krajach jest lepiej

Abramowicz zachęca do zmian wyliczania składek, powołując się na przykłady Francji, w której ich wysokość jest proporcjonalna do uzyskiwanego przez przedsiębiorcę dochodu czy Niemiec, gdzie ubezpieczenie społeczne jest dobrowolne.

– Dopóki w Polsce będzie istniał ryczałtowy ZUS, dopóty będzie on niszczył miejsca
pracy i stanowił barierę dla małego biznesu, z którego mogłyby wyrastać firmy
średnie i duże – kwituje.

Warto zaznaczyć, że Adam Abramowicz od 12 lat jest aktywnym członkiem partii PiS. Nie przeszkadza mu to w obiektywnej ocenie polskiej gospodarki i praw przedsiębiorców, ani w wystosowaniu dobitnego listu do swojego premiera.