W całej Polsce rusza kaskadowy pomiar prędkości. Na drogi wyjdzie ponad 5 tys. policjantów

Patrycja Wszeborowska
We wtorek 9 lipca na drogach w całej Polsce rusza kaskadowy pomiar prędkości. Policjanci będą sprawdzać kierowców wszędzie - zarówno na terenach zabudowanych, jak i poza nimi. W akcji weźmie udział ponad 5 tys. funkcjonariuszy.
We wtorek 9 lipca od 6.00 do 22.00 w całej Polsce potrwa kaskadowy pomiar prędkości. Fot. Grzegorz Skowronek / Agencja Gazeta
Coraz więcej ofiar śmiertelnych
Jak poinformował PAP podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, we wtorek w godzinach 6-22 policjanci będą kontrolowali prędkość pojazdów w terenie zabudowanym i poza nim. Najintensywniejsze kontrole będą miały miejsce tam, gdzie najczęściej dochodzi do wypadków drogowych i gdzie kierowcy nagminnie przekraczają prędkość.

– Niestety obserwujemy więcej ofiar śmiertelnych i wynika to przede wszystkim z nadmiernej prędkości. To prędkość generuje większy tragizm zdarzeń drogowych. Finały tych zdarzeń są częściej, niż to bywało w poprzednich latach, śmiertelne” – tłumaczy intencje policji podinsp. Kobryś.


Zaznacza, że policji nie chodzi o nabijanie statystyk i jak największą liczbę mandatów, ale o bezpieczeństwo. Zapewnia, że policjanci chętniej wracają z pustymi bloczkami mandatowymi.

Kaskadowy pomiar prędkości
Kaskadowy pomiar prędkości to sposób policji na egzekwowanie przestrzegania ograniczeń prędkości. Podczas akcji jeden kierowca może być skontrolowany kilka razy, gdyż kontrola odbywa się w tym samym czasie na kilku odcinkach drogi i biorą w niej udział dwie lub więcej załóg policyjnych.

– To, że w jednym miejscu miniemy patrol nie znaczy, że za pół kilometra czy za kilometr nie spotkamy kolejnego. Dodatkowo nie wiemy, czy nie jedzie za nami samochód z wideorejestratorem” – zaznaczył policjant.

Wypadki w Polsce
Nie ma dnia, żeby w Polsce nie przydarzył się poważny wypadek samochodowy. Każdego ranka media alarmują o zamkniętej autostradzie, węźle komunikacyjnym, karambolu i ofiarach.

– Do dziś nie mamy umocowanej prawnie instytucji, która zajmowała by się w skoordynowany sposób kwestiami bezpieczeństwa ruchu drogowego. Jeśli nie ma kogoś, kto wyznacza cele, proponuje drogi i dba, by znalazło się to w prawie, systemie edukacji itd., to mamy chaos i działania pozorowane – mówił Łukasz Zboralski, ekspert tematyki bezpieczeństwa ruchu drogowego (BRD) i szef portalu brd24.pl, w rozmowie z INNPoland.pl.