YouTuber robi furorę na rynku książki. Radek Kotarski ujawnia, ile zarobiło jego wydawnictwo

Patrycja Wszeborowska
Aż 13,96 mln przychodów sprzedażowych i 1,76 mln zł zysku netto z wydanych 12 tytułów - tak można podsumować działalność wydawnictwa Radosława Kotarskiego, youtubera znanego z Polimatów. – Dystrybucja własna to jedna z najważniejszych zasad – podsumowuje Kotarski.
Radek Kotarski, youtuber znany z Polimatów, pokazał, że na wydawnictwie można zarabiać. mat. prasowe
Na wydawnictwie można zarabiać
Od czasu rozpoczęcia działalności we wrześniu 2017 r. Wydawnictwo Altenberg wydało już 12 tytułów. A wszystko zaczęło się od książki „Włam się do mózgu” autorstwa Radka Kotarskiego, który za publikację zapłacił z własnej kieszeni.

– Dystrybucja własna to jedna z najważniejszych zasad. Dzięki temu, że nie musimy w cenie książki zawierać prowizji zewnętrznych dystrybutorów możemy sobie pozwolić na stałe zasilanie konta Pajacyka, wydawanie pięknych wizualnie książek i przeznaczanie znacznie większych wynagrodzeń autorom. To realnie zmienia rynek książki w Polsce – tłumaczy Kotarski w rozmowie z wirtualnemedia.pl.


Efekty takiego postępowania widać w sprawozdaniu finansowym złożonym do KRS. Od września do grudnia ub. r. wydawnictwo zanotowało 13,96 mln zł przychodów sprzedażowych, z czego 13,1 mln zł z książek, a 854,9 tys. zł z pozostałej sprzedaży (m.in. usług marketingowych).

4 złote za książkę, 4 złote na Pajacyka
Radek Kotarski w rozmowie z Konradem Bagińskim w INNPoland.pl przyznał, że przyczyną stworzenia własnego wydawnictwa były koszy. Według jego relacji wydawnictwa oferowały mu wynagrodzenie w wysokości mniejszej niż 4 zł od każdej sprzedanej książki. Uznał, że to za mało, więc wyda swoją książkę sam.

Dziś w swoim dorobku wydawcy ma już 12 książek, kolejnych 6 ma wyjść jeszcze w tym roku. Wśród jego twórców są znani youtuberzy. 4 złote od każdego sprzedanego egzemplarza przeznacza na sfinansowanie posiłku w ramach akcji Pajacyk.

Wydawniczy bank rozbił również znany bloger Michał Szafrański ze swoją książką "Finansowy Ninja". Jego książka nie została nawet wydrukowana, a po 12 dniach od rozpoczęcia przedsprzedaży zdobyła prawie 3000 nabywców. W 2017 roku chwalił się, że zarobił na „czysto” 1,4 mln zł (po odliczeniu kosztów od 2,7 mln zł przychodu).

Obaj influencerzy zaznaczają jednak, że choć self-publishing jest przyszłością wydawniczą, w rzeczywistości najpierw wymaga niemałej sumy na rozkręcenie biznesu. Szafrański za wydruk 10 tys. egzemplarzy zapłacił łącznie 88 tys. złotych. Ten koszt zwrócił mu się jednak po 48 godzinach.