Ta firma nawet nie ukrywa, że celuje w emerytów. Dzwoni i oferuje im „świetne” promocje

Patrycja Wszeborowska
Dzwonią do emerytów i oferują im „niebywałe” promocje. Na przykład odkurzacz za 581 zł, którego normalna cena, jak przekonują, to 1200 zł. Tyle że w każdym innym sklepie za ten sam sprzęt konsument zapłaciłby około 200 złotych. Prośby o reklamacje i żądania zwrotu pieniędzy uparcie ignorują.
Firma Promo TV nie ukrywa, że jej targetem są starsi ludzie. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Promocyjny odkurzacz
Felerny odkurzacz od firmy Promo TV kupiła emerytka, mama Patrycji z Białegostoku. Jej historię opisał portal wp.pl. Starsza kobieta, namówiona przez telemarketera, dokonała zakupu „rewelacyjnego odkurzacza” za 581 zł. Według sprzedawcy normalnie zapłaciłaby za niego 1,2 tys. zł, jednak w rzeczywistości w innych sklepach AGD ten sam sprzęt kosztuje ok. 200 zł.

– Jest to firma, która za pomocą telemarketingu sprzedaje ludziom, głównie starszym, produkty o kilkukrotnie zawyżonych cenach, niby w „promocji”. Najgorsze jednak jest to, że nawet jeśli klient zwróci towar w ustawowym czasie, nie dostaje zwrotu pieniędzy. Firma nie odbiera telefonów i nie odpowiada na maile – informuje rozgoryczona córka.


Również komentarze w sieci na temat firmy nie są pochlebne. Ludzie skarżą się, że nie mogą odzyskać pieniędzy i zgłaszają sprawy na policję czy do UOKiK. Portalowi udało się dotrzeć do właściciela firmy, Marcina Sawickiego z Białegostoku, który twierdzi, że rozżaleni klienci to wynik problemu technicznego.

– Dzięki państwa interwencji okazało się, że mamy problem natury technicznej z głównym mailem kontaktowym. W najbliższym czasie zostanie on rozwiązany. Jest nam przykro i przepraszamy, że będąc małą firmą nie jesteśmy w stanie w sposób idealny sprostać wymaganiom wszystkich klientów – mówi Sawicki.

Poszkodowani mogą wysłać list na adres biura firmy - ul. Marjańskiego 3 lok. 309, 15-402 Białystok - lub zgłosić się bezpośrednio na adres mailowy właściciela: msawicki@tvpromo.pl.

Target - emeryt

Jak zauważył serwis wp.pl, zaledwie rok temu Sawicki udzielił wywiadu portalowi Przedsiębiorcze Podlasie. Tłumaczył wtedy, że „młodzi, sprawni ludzie, posługujący się biegle internetem i mający dużo wolnego czasu na zakupy, nie są naszym targetem”.

Łatwiej sprzedać samochód kierowcy niż komuś bez prawa jazdy. Tutaj podobnie, tylko że mowa o gospodyniach i ich mężach w wieku 50-70 lat – mówił. – Ważne, by wiedzieć, że taka usługa - nazwijmy to "Allegro przez telefon" - jest odpowiednio droższa – wyjaśniał.

Osobną, choć z podobnym targetem, grupę tworzą firmy organizujące emerytom pokazy cudownych garnków i leczniczych pościeli. Na telemarketingowe łowy dają nabrać się głównie osoby starsze, myśląc, że trafia im się niebywała okazja.

Za naciągaczy postanowił zabrać się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Pokazy mają być obowiązkowo rejestrowane w Inspekcji Handlowej, organizatorzy mają jasno i otwarcie definiować cel prezentacji - w przeciwnym wypadku zawarte umowy będą uznawane za bezskuteczne.