Polski start-up robi niesamowite produkty z żołędzi. Teraz biorą się za "ziołowy botoks"

Konrad Bagiński
Pewnie nie wiesz, że żołędzie mają bardzo silne właściwości antybakteryjne, porównywalne z niektórymi antybiotykami. Ale tę wiedzę mają polscy naukowcy, którzy postanowili na bazie ekstraktu z żołędzi produkować środki czyszczące.
Zespół Herbi Clean opracowuje produkty chemii domowej na bazie ekstraktu z żołędzi. mat. pras.
Herbi Clean to polski startup zajmujący się produkcją środków czystości opartych na ziołach i zawartych w nich składnikach aktywnych.

Firma pozyskuje zioła głównie z Podlasia od dr. Mirosława Angielczyka, który na temat roślin posiada ogromną wiedzę wynikającą z własnych doświadczeń praktycznych i naukowych, a także z pokoleniowej tradycji Podlasian.

Pierwsza linia produktów Herbi Clean bazuje na ekstrakcie z żołędzi. Badania naukowe prowadzone na tych roślinach pokazują, że posiadają one właściwości antybakteryjne porównywalne nawet do antybiotyków. Wszystko dzięki taninom, których w żołędziach jest aż 7 procent. Rośliny ewolucyjnie wytworzyły te substancje po to, aby bronić się przed zwierzętami roślinożernymi.


Ziołowa chemia jest już do kupienia
Aktualnie na rynek weszło sześć ziołowych produktów Herbi Clean: płyn czyszczący łazienki, płyn czyszczący kuchnie, płyn myjący naczynia, płyn myjący szyby, płyn myjący podłogi oraz płyn uniwersalny myjący powierzchnie. Do końca roku powstanie jeszcze sześć kolejnych, m.in. ziołowy płyn myjący WC, ziołowy płyn myjący naczynia w zmywarkach, czy też ziołowy płyn piorący ubrania.

– To są środki czyszczące. Ilość ekstraktu z żołędzi, która się w nich znajduje została optymalnie dobrana do zastosowania danego produktu. Sam ekstrakt jest bardzo ciemny i ma wpływ na finalną barwę płynów. Tak naprawdę nie ma to większego znaczenia na użytkowanie produktów. Jednak do niektórych płynów zdecydowaliśmy się tego ekstraktu dać mniej, aby uniknąć obawy klientów przez zastosowaniem ciemnego środka czyszczącego do jasnych powierzchni – mówi w rozmowie z INNPoland.pl Przemysław Kołak, prezes Herbi Clean.
Na razie dostępnych jest 6 produktów na bazie ekstraktu z żołędzimat. pras.
Dodaje, że spółka ciągle testuje nowe receptury i ich skuteczność. Kładzie nacisk na bezpieczeństwo składników. Produkty Herbi Clean są w pełni bezpieczne dla człowieka. Oprócz ekstraktu z żołędzi zawierają nowoczesne i bezpieczne środki myjące i czyszczące. Produkty Herbi Clean nie zawierają substancji szkodliwych lub uważanych za szkodliwe, jak np.: związki chloru, amoniak, fosforany, EDTA, glikol etylowy, ftalany, triklosan, etanoloamina, czy PEGi.

– Są bezpieczne dla środowiska i dla człowieka. Musimy pamiętać o tym, że rzadko zwraca się uwagę na połączenia różnych środków chemicznych. Nie wiemy jak np. płyn do czyszczenia łazienki, który stosujemy, reaguje z szamponem, którego na co dzień używamy. To może nie wpływa bezpośrednio w danej chwili na zdrowie człowieka, ale w długiej perspektywie może mieć znaczenie. Chociaż szybkie reakcje też się przecież zdarzają. Słyszeliśmy o pani, która śmiertelnie zatruła się gazem, który powstał przez połączenie środka do czyszczenia toalet ze środkiem do udrożniania rur – mówi Przemysław Kołak.

Herbi Clean powstała przede wszystkim z inicjatywy kilku naukowców. W gronie założycieli, oprócz wspomnianego dr. Mirosława Angielczyka, byli także dr Dagmara Rut oraz dr Przemysław Kołak. Przemysław Kołak pełni w spółce funkcję prezesa zarządu. Jest doktorem z zakresu marketingu, absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego. Posiada także tytuł MBA z zakresu zarządzania. Przez kilkanaście lat związany był z konsultingiem biznesowym, marketingiem i PR. Pracował też jako dyrektor ds. strategii i rozwoju biznesu.

Dagmara Rut natomiast odpowiada za sprawy badawczo-rozwojowe. Jest doktorem nauk chemicznych ze specjalizacją biotechnologia. Pracowała naukowo na Politechnice Rzeszowskiej oraz w Instytucie Biologii Doświadczalnej PAN w Warszawie. Zawodowo pracowała w akredytowanym laboratorium analitycznym, a także jako menedżer ds. badań i rozwoju w firmie zajmującej się specjalistycznymi dodatkami chemicznymi oraz w koncernie kosmetycznym.

Moc Podlasia w chemii i kosmetykach
To, co wyróżnia Herbi Clean, to know-how na temat ziół. Firma przywiązuje dużą wagę do prac badawczo-rozwojowych prowadzonych na roślinach. Spółka chce wykorzystywać w swoich produktach mało znane zioła, w których kryje się wiele cennych składników aktywnych, nie stosowanych w wielu obszarach przemysłu.

Korzenie Herbi Clean są na Podlasiu, gdzie przetrwały wielowiekowe ludowe tradycje i obyczaje. To stąd pochodzi 50 proc. ziół dostarczanych na rynek ze stanu naturalnego, czyli lasów i łąk. Dzięki współpracy z Podlaskim Ogrodem Botanicznym i firmą Dary Natury, Herbi Clean ma niemal nieograniczony dostęp do każdego surowca zielarskiego. To pozwala spółce badać zioła i tworzyć różnego rodzaju kombinacje skutecznie działających ekstraktów.
Zespół pracuje już nad kolejnymi recepturami, zamierza produkować też ziołowe kosmetykimat. pras.
– Prowadzimy prace nad wykorzystaniem innych roślin. Wiele sobie obiecujemy po acmelli oleracea, która w literaturze popularnonaukowej jest określana jako "ziołowy botoks". To bardzo przyszłościowa dla nas roślina, nad którą chcemy dalej pracować, szczególnie jeśli chodzi o kosmetyki. Ona ma bardzo silne właściwości m.in. liftingujące . Zaś jeśli chodzi o środki czyszczące to ciągle szukamy nowych m.in. w rodzinie bukowatych, czyli krewniaków dębu. Chcemy weryfikować inne rośliny i tworzyć z nich mieszanki ekstraktów, które będą miały jeszcze lepsze właściwości – przekonuje prezes Herbi Clean.

Dodaje, że liczba produktów będzie się zwiększać. Po testach są już na przykład płyny do czyszczenia toalet, do prania i do zmywarek.

– Wiadomo, że swoje się chwali, ale pierwsze testy są bardzo pozytywne, zarówno jeśli chodzi o odbiór klientów, jak i wydajność tych produktów. Jesteśmy też gotowi na testy porównawcze, bo uważamy, że są lepsze zarówno od produktów konkurencyjnych, jak i konwencjonalnych środków chemicznych – mówi nam Przemysław Kołak.

Może w końcu przestaniemy polować w sklepach na tzw. niemiecką chemię, która podobno jest lepsza od polskiej. Z naciskiem na "podobno".