Morawiecki chwali się, że 200 tys. mieszkań to sukces PiS. A prawda jest zupełnie inna

Katarzyna Florencka
Premier Morawiecki twierdzi, że rekordowa liczba mieszkań, które deweloperzy mają w tym roku oddać do użytku, to zasługa PiS-u. Trudno jednak przyznać mu rację.
Mateusz Morawiecki chwali się, że rekordowa liczba mieszkań oddanych do użytku to zasługa PiS. Stwierdzenie to nie znajduje jednak pokrycia w faktach. Fot. Marta Dudzińska/ Agencja Gazeta
Mateusz Morawiecki z pewnością nie będzie wspominał wywiadu dla TVN 24 jako jednej ze swoich lepszych chwil. Na wizji zdołał m.in. pochwalić się tym, że niemal 200 tys. mieszkań, które mają być w tym roku oddane do użytku, "to na skutek rożnego rodzaju działań, które my wdrożyliśmy".

Jak jednak zauważa Wirtualna Polska, mówiąc o 200 tys. mieszkań, premier powinien był dodać słowo "niemal". Nawiązywał bowiem do wypowiedzi ministra inwestycji i rozwoju Jerzego Kwiecińskiego.

- W zeszłym roku zbudowano w Polsce 185 tys. mieszkań, a w tym roku zbliżamy się do 200 tys. mieszkań - mówił Kwieciński podczas konferencji prasowej w Dębicy.


Niewielka pomoc rządu
Działań aktualnej władzy w zakresie polityki mieszkaniowej zresztą nie było zbyt wiele: ledwo w tym momencie dychający program Mieszkanie Plus oraz kontrowersyjna "lex deweloper", czyli specustawa mieszkaniowa.

"Trudno jednak zgodzić się ze stwierdzeniem, by te dwa działania pomogły rynkowi i Polakom w budowie mieszkań" - ocenia WP.

W ramach Mieszkania+ powstało na razie 867 mieszkań. Z kolei jeśli chodzi o specustawę mieszkaniową, choć pozwoliła ona deweloperom m.in. ignorować miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, to nie ma zbyt wielu chętnych na korzystanie z tych regulacji. Jak donosiła "Rzeczpospolita", w ciągu ostatniego roku w całej Polsce na podstawie "lex deweloper" zbudowanych może zostać... 3550 mieszkań. Niespełna 2 proc. liczby mieszkań, które mają zostać oddane w tym roku.

100 tys. mieszkań to tylko potencjał programu
Interesującą interpretację obietnicy 100 tys. mieszkań do końca 2019 roku przedstawił niedawno w rozmowie z "Pulsem Biznesu" szef PFR Nieruchomości Mirosław Barszcz. Wyjaśnił, że doszło do "nieporozumienia", gdyż premier nie mówił o gotowych lokalach, a o "potencjale programu".

Rządowy program Mieszkanie plus ruszył w 2017 roku. Rząd Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział budowę tysięcy tanich mieszkań z bardzo niskim czynszem. Rocznie miało powstawać 150 tysięcy lokali, zaś czynsz miał wynosić 10-20 zł za metr kwadratowy. Dodatkowe 2-4 złote za metr dawało szansę na wykup mieszkania w przyszłości.

Tuż po starcie programu, został on podzielony na dwie części – regulowaną i komercyjną. Pierwsza to słynne tanie mieszkania, z czynszem wynoszącym 8,50 zł za metr lub 12 zł, jeśli dążymy do wykupienia mieszkania na własność. Niestety, regulowana część programu Mieszkanie Plus praktycznie dzisiaj nie działa.