Boisz się Pegasusa? Uruchom telegazetę: niby archaiczna, ale skuteczna w przesyłaniu wiadomości

Konrad Bagiński
Wiele osób nawet nie wie, że ciągle istnieje coś takiego jak telegazeta – pradziadek internetowych portali. Skutecznie służy osobom z upośledzeniami słuchu, odciętym od sieci a także... więźniom. Dzięki temu dostają informacje od rodzin i przyjaciół.
Telegazetę można czytać zarówno na ekranie telewizora, jak i w... ineternecie Foto: INNPoland.pl
Kiedy powstawała, w 1988 roku, internet był jeszcze w powijakach (pierwsza strona internetowa miała powstać dopiero za 2 lata, a standard WWW miał pojawić się jeszcze rok później). Dzisiaj, pomimo tego, że w dalszym ciągu zawiera wiele działów tematycznych, emituje ogłoszenia drobne i na bieżąco publikuje depesze Polskiej Agencji Informacyjnej i Informacyjnej Agencji Radiowej, wydaje się być medium zapomnianym i mocno archaicznym.

To powszechny dostęp do Internetu i ciągły rozwój technologii mobilnych przyczynił się do jej upadku. Dzisiaj każdy wiadomości może przeczytać na ekranie komputera, a poza domem na urządzeniach mobilnych takich jak smartfon, czy tablet. Prawdopodobnie nawet w domu większość użytkowników telewizorów przegląda na nich strony www, a nie Telegazetę. Część telewidzów nawet nie wie, że ta funkcja jest nadal dostępna.


Wiedzę tę mają za to pewne grupy. W telegazecie wielu nadawców znajduje się specjalna strona z napisami do programów i filmów. Dzięki temu osoby niesłyszące lub niedosłyszące mogą wiedzieć co się dzieje na ekranie. Niedawno TVP uruchomiła nawet specjalny serwis na Igrzyska Olimpijskie w Pjongczangu. Zapomnianą funkcję odkrył też jeden z dziennikarzy Gazety Prawnej. Sławomir Wikariak znalazł w telegazecie jednego z nadawców dział ogłoszeń. Okazało się, że wiele z nich to po prostu informacje dla osób osadzonych w więzieniach. Jeśli więzień ma dostęp do telewizji oraz pilota, może odebrać wiadomości od przyjaciół czy rodziny.

Odkrycie Sławomira Wikariaka jest o tyle zaskakujące, że już wiele lat temu Służba Więzienna otrzymała polecenie, by więźniom uniemożliwić dostęp do telegazety. W ten sposób przekazywano im bowiem nie tylko pozdrowienia, ale i zaszyfrowane wiadomości służące działalności przestępczej.

Jest to opcja dość droga, kosztuje podobno ponad 6 zł za wiadomość. Ale okazuje się skuteczna a na dodatek kompletnie niezależna od systemów podsłuchowych i inwigilacyjnych.