Kidawa-Błońska krytykuje plany Kaczyńskiego. "Tak było w socjalizmie"

Konrad Bagiński
Kandydatka na premiera z ramienia KO Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała, że sztuczne podnoszenie płac za pomocą dekretów jest nieskuteczne i przyniesie firmom więcej szkody, niż pożytku. Według niej płaca minimalna powinna wynosić połowę średniej krajowej, czyli zależeć od koniunktury.
- W naszym programie ustalamy, że płaca minimalna ma wynosić połowę średniej krajowej, a ta zależny od koniunktury - podkreśliła Kidawa-Błońska. Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta
Kidawa-Błońska została zapytana o kwestię płacy minimalnej podczas audycji w Tok FM.

– Odgórne powiedzenie przez pana prezesa, że ogłaszam, że od dzisiaj płaca minimalna wynosi trzy tysiące, to niech on pójdzie do małego zakładu fryzjerskiego, do szewca czy do małego sklepu i poinformuje osobę prowadzącą ten sklep, że od tego dnia pensja w jej firmie ma wynosić dla pracowników tyle i tyle. To co ona powie? – stwierdziła Kidawa-Błońska.

Dodała, że takie podwyższanie płacy minimalnej "jest nierealne i szkodliwe".

– Jeżeli chcemy zniszczyć polską przedsiębiorczość, to rzeczywiście takie pomysły mogą być. Trzeba wspierać przedsiębiorców, trzeba obniżać koszty pracy, trzeba pozwalać im, żeby firmy się rozwijały, inwestowały w siebie, a nie dekretami ogłaszać, ile ma wynosić pensja. Tak było w socjalizmie – powiedziała polityk KO.


Prawo i Sprawiedliwość obiecało, że do 2023 r. wynagrodzenie minimalne wzrośnie w Polsce do 4000 złotych brutto, wobec 2250 złotych dziś.

Czyli w ciągu niecałych czterech lat, najmniej zarabiający Polacy mają zarabiać tyle, ile jeszcze w 2014 r. (!) zarabiał przeciętny Polak – wskazuje Ignacy Morawski ze Spotdata. Obietnica ekstremalnej podwyżki płacy minimalnej, dana podczas weekendowego konwentu wyborczego przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, jest pod ostrzałem komentarzy zdegustowanych ekspertów. Zewsząd padają pytania - czy to tania kiełbasa wyborcza czy objaw szaleństwa, który należy traktować na poważnie?

Płaca minimalna w Polsce
Jak zauważa Ignacy Morawski, tak wysoka podwyżka płacy minimalnej byłaby ewenementem na skalę światową. Tak wysoki poziom pensji minimalnej w relacji do przeciętnej płacy nie funkcjonuje w żadnym kraju z grupy OECD.

– My mówimy, że praca jest bardzo ważna. (...) Ten pomysł, który mamy, żeby zarobki ludzi były większe, który nie powoduje, że przedsiębiorca będzie musiał więcej zapłacić: obniżamy podatki i dopłacamy dla tych ludzi, którzy mniej zarabiają, żeby wyrównywały się ich szanse. Ustalamy w naszym programie, że płaca minimalna ma wynosić połowę średniej krajowej, bo średnia krajowa zależy od koniunktury – podsumowała Kidawa-Błońska.