W "zgonie" Thomasa Cooka pomógł Brexit. Richard Branson chce pomóc turystom i pracownikom

Konrad Bagiński
Richard Branson, założyciel Virgin Group, jest zasmucony upadkiem biura podróży Thomas Cook i częściową winą za tę sytuację obarcza Brexit. Zadeklarował też pomoc w ściągnięciu turystów do kraju, a także zaoferować pracę przynajmniej części zwolnionych z upadającej firmy.
– Wraz ze słabszym funtem koszt wszystkiego gwałtownie wzrósł. Dla Thomasa Cooka okazało się to śmiertelne – napisał sir Richard Branson. Foto: John Amstrong / Virgin.com
Dramatyczne załamanie sytuacji biura Thomas Cook nastąpiło po latach niewłaściwego zarządzania organizowaniem wycieczek i pozostawania w tyle za rywalami działającymi online. Brexit też nie pomógł – pisze Hanna Ziady w serwisie CNN Business.

Analitycy twierdzą, że był to jeden z kilku czynników, które doprowadziły do śmierci 178-letniej firmy turystycznej. W efekcie 150 tys. brytyjskich urlopowiczów zostało za granicą, a tysiące pracowników straciło pracę.

Przedstawiciele Thomasa Cooka oznajmili, iż zostali zmuszeni do likwidacji firmy po fiasku rozmów z bankami i głównym akcjonariuszem, chińską spółką Fosun Tourism, w sprawie planu ratunkowego o wartości 1,1 miliarda funtów (1,4 miliarda dolarów). Jeszcze przed zawieszeniem akcji spółki, ich wartość tylko w tym roku spadła o 90 proc.


Richard Branson, założyciel Virgin Group, napisał na swoim blogu, że gwałtowny spadek wartości funta po referendum w sprawie Brexitu w 2016 r. wywarł presję na mocno zadłużonego i walczącego o rentowność Thomasa Cooka.

W turystyce rządzi dolar
– Wszystkie koszty branży turystycznej wyrażone są w dolarach - na przykład koszty utrzymania paliwa i leasingu samolotu. Wraz ze słabszym funtem koszt wszystkiego gwałtownie wzrósł. Dla Thomasa Cooka okazało się to śmiertelne – napisał Branson, dodając, że był "zasmucony" widząc koniec "pioniera zorganizowanych podróży".

– Niepokojące jest to, że tak wielu ludzi traci pracę, a tysiące urlopowiczów doświadcza zakłóceń podróży – dodał Branson.

CNN przypomina, że spadek wartości funta o około 20 proc. oznaczał również mniejszą siłę nabywczą dla brytyjskich podróżników za granicą. To spowodowało, że zażądali lepszych ofert. To zaś zaszkodziło to marżom firmy Thomas Cook.

Thomas Cook napisał w swoim rocznym raporcie z wakacji w 2019 r., że wahania wartości funta zmniejszyły popyt na podróże do krajów, które używają euro. Firma przez cały czas walczyła z konkurencją ze strony internetowych biur rezerwacji i przewoźników oferujących spore zniżki.

Na dodatek ciągła niepewność co do Brexitu odstraszyła niektórych potencjalnych klientów od podróży.

Oczywiście problemy Thomasa Cooka wykraczają poza Brexit. Firma ciągle prowadziła ponad 500 stacjonarnych punktów sprzedaży przy głównych ulicach miast Zjednoczonego Królestwa i nie radziła sobie z konkurencją rywali internetowymi, którzy mają znacznie niższe koszty prowadzenia działalności. Firma była też potężnie zadłużona i nie miała płynności finansowej.

Co z Neckermann Polska?
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, ważą się losy Neckermann Polska, działającego w Polsce biura podróży, które jest częścią Thomas Cook. Eksperci na temat przyszłości Neckermann Polska zdania mają podzielone. Jedni wskazują na fakt, że to biuro jest odrębną spółką i nic mu nie grozi.

– Jak firma upada, to razem ze wszystkimi spółkami. Mogą być naturalnie umowy, zgodnie z którymi syndyk sprzeda część firm, ale tego na razie nie wiemy - komentuje jednak w rozmowie z "PB". Andrzej Betlej, prezes instytutu TravelData.