Google ogłosił się hegemonem kwantowej rewolucji. Konkurent punktuje naciągane przechwałki
W zeszłym miesiącu w technologicznym światku zawrzało, gdy Google ogłosił, że stworzył najmocniejszy komputer kwantowy, jaki do tej pory istniał. Sundar Pichai, Prezes Google, porównywał osiągnięcie swojej firmy do pierwszego lotu braci Wright, mającego wpływ na losy ludzkości. Jednak IBM podważył dokonania koncernu.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, wyposażony w 72-kubitowy procesor komputer kwantowy autorstwa Google w 3 minuty i 20 sekund dokonuje takiej liczby obliczeń, na którą najpotężniejszy superkomputer potrzebowałby 10 tys. lat.
Jak dotąd najpotężniejszy superkomputer Summit był dziełem firmy IBM, jednak dzieło Google o lata świetlne wyprzedza maszynę konkurenta. Nic więc dziwnego, że starszy rywal postanowił sprawdzić prawdziwość słów Google.
Jak donosi The Guardian, IBM twierdzi, że Google naciągnęło wyniki. Jasne, technologiczny koncern stworzył naprawdę świetną maszynę, lecz znacznie przecenił jej możliwości. Według badaczy IBM klasycznym komputerom nie potrzeba 10 tys. lat, a maksymalnie 36 godzin, by przetrawić takie dane.
Konkurent mówi: "veto"
Z tego powodu według konkurenta przechwałki Google nie znajdują uzasadnienia. Jako że wydajność komputera kwantowego od Google nie jest znacząco wyższa od komputerów klasycznych, nie można mówić o supremacji kwantowej.
– Eksperyment Google jest doskonałą demonstracją postępu w opartym o nadprzewodzenie komputerze kwantowym, ale nie należy postrzegać komputerów kwantowych jako nadrzędnych w stosunku do klasycznych – brzmi oficjalne stanowisko naukowców IBM.
Jak wyjaśniają, komputery kwantowe nigdy nie będą dominowały nad klasycznymi, ponieważ oba rodzaje maszyn mają swoje słabe strony. Najefektywniejszą i najbardziej przełomową pracę mogą jednak wykonać wspólnie, wzmacniając swoje słabości.
W efekcie na doniesienia IBM z różnych stron, m.in. z oficjalnego profilu NASA, zniknęła informacja o supremacji kwantowej Google. Entuzjazm dość skutecznie ostudzają naukowcy i inżynierowie, bo choć dokonanie koncernu jest przełomowe, to rzeczywiście jest podobne do pierwszych lotów braci Wright.
Choć pierwsze pojazdy aspirujących lotników nie były właściwie pierwszymi pojazdami lotniczymi - utrzymywały się w powietrzu ledwie kilkanaście sekund - to ukazały realne możliwości, jakie czekały lotnictwo w przyszłości. Liczył się nie rzeczywisty efekt, a idea, która reprezentowała pomysł. Podobnie jest w przypadku komputera kwantowego od Google.