Od listopada za remont zapłacisz więcej. Drożyzna w budowlance to wina nowego prawa

Patrycja Wszeborowska
Split payment to mechanizm, który ma ograniczać wyłudzenia podatku VAT w branżach szczególnie podatnych na nadużycia. Choć z jednej strony ma pomóc w walce z szarą strefą, z drugiej sprawi, że wiele usług podrożeje. Wszystko przez to, że mali przedsiębiorcy, zwłaszcza ci z branży budowlanej, z powodu ryzyka utracenia płynności finansowej drożej wycenią swoją pracę.
Obowiązkowy mechanizm podzielonej płatności może podwyższyć ceny za usługi budowlane. Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
"Na wszelki wypadek podnieśmy ceny"
Droższy remont czy budowa mieszkania od listopada bieżącego roku - oto prawdopodobny scenariusz, który czeka Polaków. Wszystko z powodu obowiązkowego mechanizmu split payment, który wchodzi w życie od pierwszego dnia nadchodzącego miesiąca, jak zauważa portal finanse.wp.pl.

– Największa obawa wynika z trudnego do przewidzenia zachowania średnich i mniejszych firm w myśl prostej zasady: jeśli nie wiadomo, jak będzie, to może na wszelki wypadek wyceńmy ryzyko spadku płynności i podnieśmy ceny. Dokładnie taki sposób myślenia przyczynił się do wzrostu cen o ok. 20 proc. po wprowadzeniu odwróconego VAT-u w 2017 r. - mówi portalowi dr Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.


Śmiało można powiedzieć, że w budowlance problemy z płynnością finansową są urokami branży. Powodem zazwyczaj jest brak płatności ze strony zlecającego prace budowlane, a i faktury z odległym terminem płatności również nie poprawiają sytuacji budowlańców. Co więcej, wiele firm budowlanych z sektora MŚP, zwłaszcza tych, które rozliczają się kwartalnie, traktuje VAT jako darmowy kredyt.

Płynność finansowa w budownictwie
Tymczasem split payment, czyli mechanizm podzielonej płatności (MPP), polega na rozdzielaniu wpływu netto i brutto. Dotychczas przedsiębiorca całą płatność dostawał na jeden rachunek, dzięki czemu mógł dowolnie zarządzać całą kwotą, łącznie z podatkiem.

Jednak po wejściu w życie split paymentu pieniądze trafią do przedsiębiorcy w postaci dwóch przelewów. Pierwszy, czyli kwota netto, trafia na jego firmowe konto, zaś drugi, czyli podatek VAT, trafia na przypisany do niego rachunek, ale zarządzany przez skarbówkę. Z tego powodu pieniądze z drugiego konta są zamrożone i niedostępne do dysponowania.

Jak wynika z najnowszego badania przeprowadzonego na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, co szósta spółka ma problemy z płynnością finansową z powodu mechanizmu podzielonej płatności VAT. Najwięcej krytycznych opinii pada ze strony firm transportowych i handlowych. Co ciekawe, budownictwo należy do grupy branż, które wyrażają najmniejsze niezadowolenie split paymentem.

Jak informowaliśmy w INNPoland.pl, podzieloną płatność zastosuje tylko ten, kto zapłaci równo 15 000 zł brutto lub wyżej. Możliwe zatem, że przedsiębiorcy będą rozdzielać płatności za jedną usługę na faktury po 15 tys. złotych, aby uniknąć konieczności stosowania MPP.