Zhakowanie asystentów głosowych jest dziecinnie proste. Aż trudno uwierzyć, czego użyto

Katarzyna Florencka
Do przejęcie kontroli nad cudami nowoczesnej technologii wystarczy wskaźnik laserowy, kilka innych łatwo dostępnych urządzeń i... możliwość zobaczenia przez okno inteligentnego głośnika z asystentem głosowym, takiego jak Amazon Echo czy Google Home.
Amazon Echo to jedno z urządzeń, w których badacze znaleźli niebezpieczną lukę. Fot. Flickr.com / BestAI Assistant / CC BY-SA 2.0
Jak udowodnili badacze z amerykańskiego Uniwersytetu w Michigan i japońskiego Uniwersytetu Elektro-Komunikacji, kontrolę nad urządzeniem można przejąć przy pomocy sprzętu wartego kilkaset dolarów z odległości nawet 110 metrów – pisze CNN.

Do czego mogą wykorzystać tę lukę wyposażeni w laser przestępcy? To już zależy od ich własnej inwencji. Pamiętajmy bowiem, że ideą asystenta głosowego jest kontrolowanie jak największej liczby procesów w naszym domu. A im więcej ich kontroluje asystent, tym większe możliwości otrzymuje haker. Badaczom spokojnie udało się np. otworzyć obsługiwane przez asystenta drzwi do garażu.


Wystarczy zmodyfikowany laser
Wystarczy skierować na wbudowany w głośnik mikrofon promień lasera i za jego pomocą "przekazać" komendę (np. "OK Google, otwórz drzwi garażu"). Jak tłumaczą badacze, zmiany intensywności światła lasera mogą powodować w urządzeniu wibracje podobne do tych, które wytwarza nasz głos.

Wśród urządzeń, które okazały się podatne na ten atak, znalazły się m.in. Google Home, Google Nest Cam IQ, różne modele Amazon Echo, Echo Dot, Facebookowy Portal Mini, iPhone XR i szósta generacja iPada.