To może być ostateczny koniec Tesco w Polsce. Ujawniono kulisy rozmów z kupcami

Katarzyna Florencka
Wyjście Tesco z Polski wydaje się coraz bliższe. Z nieoficjalnych informacji wynika, że sieć ma konkretne oferty, a potencjalni kupcy już wizytują sklepy.
Procedura sprzedaży polskiego oddziału Tesco przyspieszyła: oferty złożyli już potencjalni kupcy. Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
O planach sprzedaży polskiego oddziału Tesco pisał na początku października Bloomberg. Wówczas jednak agencja twierdziła, że jest to jedynie jeden z rozważanych scenariuszy, a plan jest jeszcze na „wczesnym etapie”.

Kupcy się znaleźli
Etap ten nie trwał widocznie zbyt długo, gdyż – jak dowiedział się portal wiadomoscihandlowe.pl – pod koniec października złożone zostały oferty na zakup spółki Tesco Polska. Wśród zainteresowanych znajdują się fundusze inwestycyjne i inwestorzy branżowi. Potencjalni kupcy już od kilkunastu dni mają wizytować sklepy Tesco w Polsce.


Jak podaje portal, sama sieć wolałaby sprzedać swój polski oddział jednemu z przedstawicieli branży – mógłby on bowiem przejąć sklepy wraz z pracownikami. Z kolei dla funduszy inwestycyjnych Tesco atrakcyjne jest głównie ze względu na swoje nieruchomości – co skończyłoby się zamknięciem sklepów i zwolnieniami.

Tesco ma straty
Impulsem do przyspieszenia tej decyzji miał być brak rezultatów intensywnej restrukturyzacji sieci. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, latem tego roku plotki o rychłym wyjściu brytyjskiej sieci z Polski nabrały na sile z powodu działań takich jak: duże, nawet 70-procentowe obniżki w marketach, zamykanie sklepów oraz zwolnienia grupowe.

W całym ubiegłym roku fiskalnym Tesco wygenerowało w Polsce sprzedaż rzędu 10,51 mld zł, w porównaniu z 11,69 mld zł rok wcześniej. Polski oddział Tesco zakończył rok ze stratą ok. 55 mln zł.

Odchodzi szef Tesco
Duże zmiany czekają zresztą również brytyjskie Tesco. Na początku października rezygnację złożył szef sieci Dave Lewis. Odejdzie on ze stanowiska latem przyszłego roku. Informacja ta zaszokowała świat handlowy: Lewis to bowiem człowiek, który uratował brytyjską sieć przed bankructwem. Kiedy pięć lat temu obejmował stery, miała ona ponad 6 mld funtów straty. Teraz jest na plusie.