Sprzęt AGD będzie droższy. Przynajmniej nie zepsuje się dzień po gwarancji
Więcej zapłacimy za sprzęt AGD. Powód? Firmy twierdzą, że Unia Europejska zmusza je do produkowania trwalszych sprzętów. Lodówki, pralki czy zmywarki nie będą się już mogły psuć zaraz po upływanie gwarancji.
Unia mówi dość nieuczciwym producentom AGD
Unia w obliczu kryzysu klimatycznego postanowiła się z tym rozprawić. Jak pisaliśmy, od października obowiązuje już prawo do naprawy. Mówi ono, że producenci muszą udostępniać dokumentację techniczną i części zamienne serwisantom.
Teraz wspólnota idzie o krok dalej i mówi, że produkowane sprzęty mają być energooszczędne, bezpieczne i dające się naprawić. UE przyjęła dziesięć rozporządzeń w tym zakresie.
– Nowe wymagania dotyczące napraw pomogą wydłużyć żywotność urządzeń codziennego użytku, które obecnie psują się zbyt szybko. Bardzo ważne jest, abyśmy odrzucili obecny trend wyrzucania sprzętu, który wyczerpuje zasoby naturalne i opróżnia kieszenie konsumentów – mówi Monique Goyens, dyrektor generalna Europejskiej Organizacji Konsumentów, cytowana przez Wprost.
Zmiany w serwisowaniu sprzętów AGD
Co się zmieni? Po pierwsze, będzie lista produktów, które zostaną objęte szczególnym nadzorem. A na niej między innymi lodówki, pralki, zmywarki, telewizory czy żarówki.
Po drugie, części zamienne do lodówek i zamrażalek będą dostępne przez 7 lat, a do zmywarek i pralek aż 10 lat. Co więcej, producenci będą musli niezbędne do naprawy części dostarczyć w maksymalnie 15 dni.
Producenci się żalą, że to będzie kosztowało
Reakcja producentów chyba nikogo nie zaskoczy. Żalą się, że spełnienie tych wymogów zwiększy koszty produkcji, a to oznacza, że my, klienci, zapłacimy za sprzęty więcej.
– Producenci mogą spełnić każde oczekiwania unijne, ale z pewnością odbiją się one na cenie – zapowiada na łamach Dziennika Gazety Prawnej Wojciech Konecki, dyrektor generalny APPLiA Polska, organizacji producentów i importerów AGD w Polsce.