Symulanci mają się czego obawiać. ZUS ostro kontroluje L4 w polskich miastach

Katarzyna Florencka
Masz kilka rzeczy do załatwienia na mieście i zamiast urlopu postanowiłeś przejść się do lekarza po L4? Lepiej jeszcze raz tę decyzję przemyśleć. ZUS na potęgę wziął się za sprawdzanie zwolnień lekarskich, a osoby raz przyłapane na oszustwie na dłuższy czas stają się celem dla kontrolerów.
W pierwszej połowie roku w samej tylko Warszawie ZUS skontrolował ponad 5 tys. zwolnień lekarskim i cofnął zasiłki 499 osobom. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Jak wynika z danych zebranych przez serwis bankier.pl, w pierwszej połowie 2019 roku w Warszawie ZUS skontrolował 5110 osób, a zasiłki cofnął 499 z nich. Jest to mniej niż w tym samym okresie rok wcześniej (wówczas skontrolowano 4815 zwolnień, a prawo do zasiłku chorobowego odebrano 629 osobom).

Co jednak ciekawe, wartość cofniętych zasiłków była znacznie wyższa w 2019 roku i wyniosła ponad milion złotych (w 2018 roku było to 856 tys zł).

Nie tylko w Warszawie
Interesujące są też dane z Pomorza. Jak informuje portal trójmiasto.pl, w trzecim kwartale tego roku oddziały ZUS w Gdańsku i Słupsku przeprowadziły aż 9 tys. kontroli osób przebywających na zwolnieniach lekarskich. Zakwestionowano ponad 700 zwolnień na łączną kwotę prawie pół miliona złotych.


Symulanci na celowniku
Kontrole ZUS-owskie są z zasady przeprowadzane losowo: nie zależą od długości zwolnienia czy rodzaju choroby. Jedna grupa powinna jednak mieć się na baczności.

– Kontrole są przeprowadzane losowo, ale osoby, które zostały już kiedyś przyłapane na niewłaściwym wykorzystaniu zwolnienia, mogą spodziewać się ich częściej, ponieważ w ich przypadku ryzyko nieprawidłowości jest wyższe – wyjaśnia w rozmowie z Bankier.pl rzecznik prasowy warszawskiego ZUS-u.

Kto bierze najwięcej zwolnień lekarskich
Jak zdradziła we wrześniu prezes ZUS Gertruda Uścińska, najwięcej zwolnień lekarskich biorą osoby w sile wieku (przy czym warto zauważyć, że jednym z powodów tej statystyki może być najzwyczajniej w świecie fakt, że osoby te biorą zwolnienia aby opiekować się chorymi dziećmi).

– Chorujemy sporo, chociaż w pierwszym półroczu tego roku mniej niż w ubiegłym roku. I właśnie tutaj podamy przykład, że najwięcej chorują osoby w wieku 30-39 lat. [...] One są największym beneficjentem zasiłków chorobowych i wynagrodzenia chorobowego, a więc oczywiście wszystkie te potoczne poglądy, że najwięcej korzystają osoby w wieku przedemerytalnym, 50 plus, po prostu nie mają żadnego uzasadnienia w centralnym rejestrze zaświadczeń o czasowej niezdolności do pracy – mówiła na antenie Radia Zet Gertruda Uścińska.

Królują zwolnienia brane na pięć dni roboczych. Łącznie w pierwszych trzech miesiącach 2019 r. wystawiono 9,2 mln zwolnień lekarskich. W tym samym okresie kwota łącznych pensji wypłaconych z Funduszu to ponad 5 mld zł.

Duże zmiany w ZUS
W przyszłym roku czeka nas szereg zmian, z których jedną z ważniejszych będą nowe zasady wypłaty zasiłków chorobowych. Od marca okres wyczekiwania na pieniądze z ZUS zwiększy się z 30 dni na 90, co oznacza, że pracownicy, którzy będą chcieli otrzymać zasiłek chorobowy, będą musieli udowodnić, że przez ostatnie trzy miesiące od zachorowania byli zatrudnieni i ubezpieczeni.

Zmiany dotkną również przedsiębiorców płacących składkę dobrowolną - u nich okres wyczekiwania z 90 dni zwiększy się aż do 180 dni - oraz osób starających się o zasiłek macierzyński lub opiekuńczy. Dotychczas nie musiały one udowodnić żadnego okresu pracy i ubezpieczenia wcześniej, jednak niedługo zacznie obowiązywać ich ta sama zasada co pracowników i przedsiębiorców.