Niby jest, ale jakby jej nie było. Ministerstwo utrudnia dostęp do medycznej marihuany

Katarzyna Florencka
1,5 roku po legalizacji medycznej marihuany na polskim rynku występują spore trudności z dostępem do tego specyfiku. Sytuacji nie ułatwiają decyzje resortu zdrowia, który odmawia refundacji leku z importu docelowego, tłumacząc to... dostępnością leku w Polsce.
Pomimo problemów z dostępnością medycznej marihuany na polskim rynku, Ministerstwo Zdrowia odmawia refundacji z importu docelowego. Fot. 123rf.com
Medyczna marihuana w Polsce
Aktualna sytuacja przypomina błędne koło. Firmy sprowadzające medyczną marihuanę do Polski surowiec biorą przede wszystkim z Kanady. Jednak odkąd Kanada zalegalizowała rekreacyjne palenie trawki, dostęp do surowca jest utrudniony.

Ale spokojnie, polskie prawo jest przygotowane na taką ewentualność: jeśli dany lek jest niemożliwy do otrzymania w Polsce, chory może sprowadzić go sam, w ramach tzw. importu docelowego. Jednak okazuje się, że Ministerstwo Zdrowia odmawia refundacji medycznej marihuany z importu docelowego – argumentując, że przecież jest dostępna w Polsce.


– Tymczasem dopóki nie ma realnego dostępu do leków z medyczną marihuaną dla wszystkich potrzebujących, tzw. ustawa Liroya nie może być argumentem dla odmowy refundacji" – tłumaczy w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Paulina Kieszkowska-Knapik z kancelarii KRK Kieszkowska Rutkowska Kolasiński. Jak podkreśla dziennik, jego rozmówczyni w tym roku wygrała dwie sprawy o refundację środków z kannabinoidami w ramach importu docelowego.

Problemy z dostępnością
Sama popularność legalnej trawki w Kanadzie nie jest jednak jedynym źródłem problemów z dostępnością medycznej marihuany w Polsce. Na początku października firma Spectrum Cannabis alarmowała, że od prawie miesiąca czeka na decyzję Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego dopuszczającą do obrotu następną partię suszu. Wcześniej wydanie takiej decyzji trwało najwyżej siedem dni.

Medyczna marihuana w aptekach
Medyczna marihuana jest legalna w Polsce od 2017 r., jednak kupić ją w aptekach dało się dopiero rok później. Zdobycie zgody na sprowadzenie produktu do Polski zajęło spółce Spectrum Cannabis pięć miesięcy. Firma jest częścią kanadyjskiej grupy kapitałowej CanopyGrowth, która jest potentatem w sprzedaży specyfików z konopi.

Kiedy produkt trafił do aptek, zainteresowanie nim przerosło najśmielsze oczekiwania. Wystarczyło zaledwie kilka dni, by sprzedało się siedem kilo konopii, które jako pierwsze wprowadzono do dystrybucji.