PiS wprowadza trzy nowe podatki. Tłumaczą to troską o zdrowie Polaków

Patrycja Wszeborowska
Podatek od słodkich napojów, podatek od alkoholu w małych opakowaniach, czyli tzw. „małpek” oraz podatek od reklamy suplementów diety – oto projekt ustawy, który powstał pod kierownictwem wiceministra zdrowia Janusza Cieszyńskiego. Resort zdrowia chce w ten sposób zadbać o samopoczucie swoich obywateli.
Podatek od cukru, „małpek” i reklam suplementów zasili dziurawe budżety ZUS i samorządów Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Na pierwszy ogień cukier
Problem nadwagi i otyłości w Polsce to nie przelewki. Zbyt wysoka masa ciała cechuje 58,8 proc. mężczyzn i 41,1 proc. kobiet w kraju, a otyłość odpowiednio 11,2 proc. i 11,3 proc. Jednocześnie polskie dzieci tyją najszybciej w Europie. Jednym z czynników, który znacząco przyspiesza nabywanie dodatkowych kilogramów, jest nadmierne spożywanie napojów słodzonych.

Resort zdrowia postanowił z tym skończyć. Z tego powodu w projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów proponuje wprowadzenie opodatkowania napojów z dodatkiem monosacharydów, disacharydów, oligosacharydów, środków spożywczych zawierających te substancje zastosowane ze względu na swoje właściwości słodzące, substancji słodzących,a także kofeiny, guarany lub tauryny.


– Zasadniczym celem projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów jest wykorzystanie polityki fiskalnej jako narzędzia walki z nadwagą i otyłością – argumentują autorzy projektu, który właśnie pojawił się na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Rady Ministrów.

„Małpki” będą droższe
Działania wojenne będą prowadzone również z jedną z największych bolączek Ministerstwa Zdrowia – alkoholem w małych butelkach, czyli tzw. małpkami, które z roku na rok są wśród Polaków coraz popularniejsze. Jak wyjaśniają autorzy projektu, „przedsiębiorcy prowadzący sprzedaż napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży na podstawie zezwolenia będą zobowiązani do wniesienia opłaty związanej ze sprzedażą napojów alkoholowych o objętości nieprzekraczającej 300 ml”.

Resortowi nie podoba się również nadmierne korzystanie Polaków z suplementów diety. Jak czytamy w projekcie, „powszechna dostępność suplementów diety oraz wszechobecny i intensywny proces reklamowy zachęcający do ich spożywania powoduje, że są one bardzo chętnie nabywane przez konsumentów”. Wielu korzysta z nich jako substytutów zróżnicowanej diety - delikwenci zamiast zjeść konieczną dzienną porcję warzyw i owoców, spożyją jedną tabletkę suplementu i są przekonani, że zadbali o zdrowie.

Rynek suplementów w Polsce to istna żyła złota. Tylko w 2018 r. sprzedaż apteczna i pozaapteczna tych produktów wyniosła 5,4 mld zł, a w następnych latach przewiduje się, że około 5 proc. roczne wzrosty. Postęp ten może zahamować pomysł, aby opodatkować media reklamujące suplementy diety. Resort chce, aby wnosiły „na rachunek właściwego urzędu skarbowego opłaty w wysokości 10 proc. podstawy opodatkowania podatkiem od towarów i usług wynikającej z tej usługi”.

Wpływy do budżetu
Dochody z nowych podatków mają w większości zasilić Narodowy Fundusz Zdrowia, ale również samorządy i budżet państwa kwotą ok. 3 mld złotych rocznie. Jak dowiedział się portal businessinsider.com.pl, "w przypadku napojów słodzonych, opłata wynosić będzie 70 groszy za 1 litr. Dodatkowe 10 gr płacone będzie, gdy w napoju znajdzie się więcej niż jedna substancja słodząca, następne 20 gr, gdy napój zawierać będzie kofeinę, taurynę lub guaranę". Opłata za małpki wynosić będzie 1 zł od każdej butelki alkoholu w opakowaniu o pojemności do 300 ml.

Planowany termin przyjęcia projektu przez Radę Ministrów to I kwartał 2020 roku.