Google szykuje rewolucję w internecie. Może wysadzić z siodeł wiele biznesów

Katarzyna Florencka
W ciągu najbliższych dwóch lat Google chce wyłączyć zewnętrznym stronom możliwość śledzenia użytkowników za pomocą plików cookies w przeglądarce Chrome. Ta niepozorna zmiana może zupełnie zrewolucjonizować znany nam internet – Chrome jest bowiem zdecydowanie najpopularniejszą przeglądarką na świecie.
Google chce w ciągu dwóch lat zrezygnować z możliwości śledzenia użytkowników za pomocą plików cookies przez zewnętrzne strony. Fot. 123rf.com
Informację o zmianie, której skutki odczujemy wszyscy, przekazał wpisie na Chromium Blog Justin Schuh, szef inżynierów pracujących nad przeglądarką Chrome.

Google pracuje aktualnie nad rozwiązaniami, które umożliwiłyby rezygnację z możliwości śledzenia użytkowników przez zewnętrzne strony internetowe i zwiększyłyby poziom prywatności internautów. Schuh zdradził, że firma planuje osiągnąć ten cel w ciągu najbliższych dwóch lat.

Co się zmieni?
Inicjatywa Google'a nie jest nowością. Mechanizm ograniczający dostęp do cookies zewnętrznym stronom działa już u dwóch największych konkurentów Chrome: czyli w Firefoxie i Safari. Jednak zapowiedź Google'a jest o tyle ważna, że Chrome to aktualnie najpopularniejsza przeglądarka na świecie: korzysta z niej ponad 60 proc. internautów.


Interesujące jest jednak to, że inżynierowie Chrome nie chcą po prostu zablokować możliwości śledzenia użytkowników przez zewnętrzne strony – a przynajmniej bardzo mocno podkreśla to w swoim wpisie Schuh.

– Wierzymy, że (zablokowanie dostępu do cookies zewnętrznym stronom – red.) niesie ze sobą niezamierzone konsekwencje, które mogą negatywnie wpłynąć zarówno na użytkowników, jak i na ekosystem internetowy – argumentuje szef inżynierów Chrome. A mówiąc inaczej: Google musi być bardzo ostrożne we wprowadzaniu tego typu rozwiązań, gdyż zarabia na reklamach.

A pliki cookies są w reklamach internetowych kluczowe. To dzięki nim wydawcy i marketerzy otrzymują dane o zachowaniach internautów w sieci, są również w stanie niezwykle skutecznie targetować reklamy. Jakiekolwiek zmiany w tym obszarze wprowadzone w największej przeglądarce świata mogą drastycznie zmienić internet.

Wartość danych o użytkownikach
Specjaliści oceniają, że internetowe koncerny wyceniają dane użytkowników z USA średnio na 202 dolary.

Wartość informacji o polskich użytkownikach jest niższa niż na bogatszych rynkach. Wycena rynku reklam online w Polsce to około 4,5 mld zł przy 28 mln internautów. Wynika z tego, że wartość reklamowa Polaka to około 160 zł rocznie.

Biorąc pod uwagę to, że dane stanowią około 25 proc. całej wartości, to wycena użytkownika na naszym podwórku wyniesie zaledwie jakieś 40 zł.