Google pogubiło prywatne filmy użytkowników. Można je znaleźć u... innych ludzi
Jeśli pod koniec listopada zeszłego roku ściągaliście z Google kopię zapasową danych ze swojego konta, całkiem możliwe, że nie byliście w stanie znaleźć znaleźć kilku filmów. Teraz jednak okazuje się, że nigdzie one nie zaginęły. Ot, po prostu przez przypadek trafiły do innej osoby.
O wystąpieniu błędu firma zdecydowała się poinformować użytkowników dopiero kilka miesięcy po fakcie.
Google zapewnia oczywiście, że problem został zidentyfikowany i rozwiązany, a dotyczyć miał tylko i wyłącznie plików wideo.
Według informacji podanych przez serwis 9to5google.com awaria dotyczyła zaledwie 0,01 proc. użytkowników Google Photos. Dziennikarz The Verge słusznie zauważa jednak, że ponad miliard osób na świecie korzysta z Google Photos – co znaczy, że nawet jeśli problem dotyczył niewielkiego odsetka użytkowników, to wciąż dotknął naprawdę sporą liczbę ludzi.
Avast sprzedawał dane użytkowników
Historia z Google Photos to nie jedyny przykład dość... swobodnego podejścia do ochrony danych użytkowników, z którym mieliśmy w ostatnim czasie okazję się zapoznać.
Czeska firma Avast, zajmująca się m. in. kodowaniem oprogramowania antywirusowego, została przyłapana na udostępnianiu danych swoich użytkowników. Właściciel i twórca oprogramowania Avast i AVG miał zbierać informacje i sprzedawać je dalej, nawet nie próbując zachować resztek prywatności swoich klientów.
Każde kliknięcie, zapisane w bazie danych było opatrzone identyfikatorem urządzenia. Obok takich informacji wyciec miały także dane o wieku i płci użytkowników. Całe paczki danych szły do firmy analitycznej - Jumpshot, której właścicielem jest Avast.
Zarabianie na ankietach Google
Niedawno w Polsce pojawiła się aplikacja "Premie za ankiety Google", w ramach której technologiczny gigant płaci użytkownikom za wypełnienie ankiet, nawet do 4 zł za jedną. Jak jednak pisaliśmy w INNPoland.pl, na początku to głównie my przekazujemy swoje dane, bardzo atrakcyjne w powiązaniu z naszym kontem Google.