Taką edukację to my rozumiemy. Janusz Nosacz uczy Polaków, jak walczyć ze smogiem
Smog to ogromny problem w Polsce - momentami widać go po prostu gołym okiem. Jest śmiertelnie niebezpieczny dla zdrowia, co potwierdzają liczne badania. Za ogromną część zanieczyszczeń odpowiadamy my sami, ważna jest zatem edukacja i budowanie świadomości, jakie konsekwencje niosą nasze działania. Jednak gdy bohaterem nauki staje się kultowa postać z memów - Janusz Nosacz - robi się naprawdę ciekawie.
Fundacja Polska Ziemia ruszyła z kampanią edukacyjną „Poślij smoga do pieca”, zaś bohaterem serii uczyniła postać nosacza sundajskiego, który od kilku lat w internetowych memach jest synonimem stereotypowego, zaściankowego Polaka.
W ramach kampanii powstały specjalne spoty, w których Tate i Pjoter, dwóch powołanych do rzeczywistości „Januszy Nosaczy”, zostają przyłapani w sytuacjach szkodzących powietrzu. Tate twierdzi m.in., że „prawdziwy diesel musi dymić”, więc wycina w swoim aucie filtr DPF lub pali w piecu plastikiem, bo „ciepło musi dusić”.
– Niestety, te złe praktyki są przez wielu uznawane za przykład pozytywnego cwaniactwa czy sprytu, analogicznie do wciąż obecnego w naszym społeczeństwie cichego przyzwolenia na jazdę po alkoholu. Tymczasem, jeśli chcemy wyeliminować takie zachowania, to najpierw musimy doprowadzić do ich społecznego potępienia – komentuje w rozmowie z wirtualnemedia.pl Elżbieta Górnik, wiceprezes Fundacji Polska Ziemia. • YouTube.com
Oprócz spotów, w ramach akcji „Poślij smoga do pieca” zostaną przeprowadzone specjalne debaty w woj. mazowieckim, małopolskim i śląskim oraz szkolenia z ekspertami. Powstała również strona internetowa Smogowicze.pl, na której znajdują się przydatne informacje w kwestii walki o czystsze powietrze.
• YouTube.com
Zanieczyszczone powietrze groźne dla zdrowia
Na liście 10 największych zagrożeń dla zdrowia w 2019 r. według WHO na pierwszym miejscu znalazło się właśnie zanieczyszczenie powietrza oraz związane z nim zmiany klimatyczne. Również raport Narodowego Funduszu Zdrowia z 2018 roku pokazuje, że wraz z pogorszeniem się jakości powietrza, pojawia się więcej zgonów.
W 2017 r. liczba zgonów wyniosła 405,6 tys. osób i w stosunku do 2016 r. wzrosła ledwie o 3,77 proc. Autorzy raportu piszą, że różnica w liczbie zgonów między 2016 a 2017 rokiem dotyczy tak naprawdę głównie dwóch miesięcy – stycznia i lutego. W pierwszym miesiącu 2017 roku liczba zgonów była aż o 23,5 proc. większa niż 12 miesięcy wcześniej. Jako przyczynę wzrostu śmiertelności upatrują właśnie zwiększone natężenie pyłów PM10 w miesiącach zimowych.