Zaskoczenie na szczycie UE. Morawiecki chce trzech nowych podatków
Mateusz Morawiecki pragnie dla naszego kraju unijnych pieniędzy. Tymczasem z powodu Brexitu w kasie Wspólnoty zabrakło dużego płatnika, jakim była Wielka Brytania. Unia stanęła więc w obliczu cięć budżetowych, m.in. w obszarze polityki spójności. Premier Polski ma jednak pomysł, na utrzymanie wysokich nakładów - zaproponował, by Wspólnota wprowadziła trzy nowe podatki, aby było ją stać na dotychczasowe wydatki.
– Warto, aby wśród źródeł dochodów własnych UE pojawił się podatek cyfrowy, podatek od jednolitego rynku czy śladu węglowego – zaproponował premier Mateusz Morawiecki podczas szczytu Unii Europejskiej w Brukseli w sprawie wieloletniego budżetu na lata 2021-2027.
Jak wyznał zgromadzonym na szczycie UE dziennikarzom, polski rząd dopuszcza też inne podatki na poziomie europejskim. – To zwiększy możliwości finansowania tych celów, które są w interesie zarówno państw bogatszych jak i tych, które są jeszcze na dorobku – wyjaśnił.
Z powodu odejścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej we wspólnej kasie będzie rocznie około 8-9 mld euro mniej, jak zauważył premier. W perspektywie siedmiu lat budżetu Unijnego to naprawdę ogromna kwota. Z tego powodu część państw, m.in. Niderlandy, Austria, Dania czy Szwecja pragną odchudzić budżet. Nie zgadza się na to większość państw członkowskich.
Od obronności ważniejsza spójność
Na początku lutego polski premier stwierdził, że Unia nie potrzebuje zwiększenia wydatków na politykę migracyjną i obronną lub administrację w Brukseli. Według niego o wiele ważniejsze są polityka spójności oraz polityka rolna, które zmniejszają różnice rozwojowe na terenie UE. Stamtąd płynie również najwięcej pieniędzy do Polski.
– Ważna jest polityka budowy dróg, polityka budowy kolei, mostów, która przecież ma łączyć Europę – wskazywał wtedy Morawiecki.