Księgowa zapragnęła "wolności". Od miesięcy z własnej woli żyje w najmniejszej Tesli
Kira (to nie jest jej prawdziwe imię) od miesięcy podróżuje po Zachodnim Wybrzeżu Stanów Zjednoczonych w Tesli, Model 3. W 40 tys. mil jej podróży nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w aucie nie tylko jeździ ale także śpi, gotuje i pracuje.
Kobieta postanowiła spełnić swoje marzenie o wolności. Odchowała dwójkę dzieci, zakończyła nieudany związek i na własne życzenie stała się bezdomną księgową od 15 miesięcy podróżującą po Ameryce.
Mobilny pokój motelowy
Kira, zapytana przez prowadzącego na YouTube kanał CheapRVliving o to, czy da się mieszkać w Tesli, odpowiada, że jak najbardziej. – Da się, przecież ja tak żyję i na dodatek jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Do tego mam tutaj, jak to w elektrykach bywa, bardzo tanie ogrzewanie i taką samą klimatyzację. O mojej Tesli lubię myśleć, że jest to taki mobilny pokój motelowy.Tesla Model 3 jako miejsce do życia może być całkiem wygodna•YT / CheapRVliving
– Ostatnio spędziłam noc podłączona do ładowarki komunalnej pod jednym urzędem. Co prawda nie naładuję tam mojej 75-kilowatowej Tesli w pół godziny ani nawet w dwie, ale po kilku godzinach podłączenia do takiego źródła prądu robię kolejne 250-300 mil zupełnie za darmo – opowiada Kira.
100 km za 15 złotych
Z obliczeń Kiry wynika, że w przypadku ładowania samochodu w superchargerze pokonanie 4 mil kosztuje około złotówki. Żeby zrobić Teslą Model 3 kolejne 100 km i nie nocować przy stacji z darmowym prądem, potrzebujemy „zatankować” kilowatów za nieco ponad 15 złotych. Nieźle, nawet jeśli zestawić z tym kosztem średnią zarobków polskich.Sypialnia, kuchnia i spiżarnia w Tesla Model 3•YT / CheapRVliving
Nieco łatwiej o dopłaty w Stanach Zjednoczonych. Tam władze stanowe potrafią przeznaczać na wsparcie elektromobilności sute dotacje. W rezultacie najtańsza Tesla może kosztować 35 tys. dolarów (138 300 złotych). Samotna matka dwójki dzieci - Kira - odkładała na takie auto i marzenia cztery lata.
– Nie chciałam, standardowym amerykańskim sposobem, zaciągać długu. Dlatego postawiłam sobie cel: kupić Teslę za gotówkę, dopiero kiedy odłożę na nią pieniądze. Zacisnęłam pasa tu i ówdzie i po czterech latach wyrzeczeń mam auto, które na upartego nie będzie mnie kosztować absolutnie nic przez kilkanaście kolejnych lat i kilkaset mil – opowiada księgowa z Kolorado.
Przyjmuję na pustyni, wybrzeżu lub prerii
– Śpię na tylnym siedzeniu. Głowę mam zaraz za fotelem kierowcy, a nogi trzymam w bagażniku. Ten ostatni robi także za mobilną spiżarnię, garderobę i łazienkę. Znajduje się tam m.in. kanister na wodę z wbudowanym filtrem, który pozwala na uzdatnianie wody nawet z rzeki. Do tego mam największy ogródek świata, który codziennie wygląda inaczej – opowiada Kira.
Obok tego w bagażniku Kiry znalazło się miejsce na podręczny prysznic, który pełni także rolę zlewu, kranu, zmywarki, a czasami nawet mobilnej pralki.
Bezdomna księgowa głównie „urzęduje” poza terenami zabudowanymi, ale zdarza się jej także wjeżdżać do miast. Może się tam podładować za darmo, uzupełnić zapasy jedzenia i wody, a także wyprać całą „szafę”.
Kuchnia i spiżarnia w Modelu 3 Tesla•YT / CheapRVliving
Z kolei biuro Kiry mieści się w jej dłoniach. Składa się na nie laptop, notatnik, telefon i hotspot. Dla wygody, wtyczki wszystkich elektronicznych urządzeń biurowych przerobiła na złącza magnetyczne. To ułatwia ładowanie w samochodzie. Szczególnie w trakcie jazdy.
Minimalizm
Szyba tylna oraz te, znajdujące się między słupkami b i c, są mocno przyciemnione. To element strategii bezpieczeństwa Kiry. Ich zadaniem jest nie zdradzać zawartości tylnych siedzeń i bagażnika mieszkalnej Tesli. Kira chciała, żeby po zajrzeniu do środka auta widać było tylko regularną zawartość większości aut osobowych – kilka drobiazgów z przodu auta.
Z tej samej strony w mieszkalnej Tesli znajduje się cała szafa Kiry, jej strych, schowek na narzędzia, pojemnik na brudne ubrania, toaletka i kilka innych „pomieszczeń”. – Taki minimalistyczny styl życia, to coś, do czego dorastałam latami. Skoro odkryłam, że drzewa mają dla mnie leczącą moc, tak samo jak woda, dlaczego miałabym z nimi nie obcować na co dzień? – zastanawia się.
– Długie lata dojrzewałam do tego, co uczyniłoby mnie szczęśliwym. Teraz robię to, co kocham. Życie w drodze i spotykanie wszystkich tych wspaniałych ludzi chętnych do pomocy tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że warto mieć marzenia i odwagę, żeby je realizować – kończy Kira.