Afera ze spowalnianiem iPhone'ów. Apple wyda miliony, ok. 100 zł za jeden telefon

Patrycja Wszeborowska
Firma Apple poszła na ugodę w USA w sprawie oskarżenia o rozmyślne spowalnianie starszych modeli iPhone'ów. Chcąc zakończyć sprawę, spółka jest gotowa zapłacić poszkodowanym klientom nawet 500 mln dolarów, czyli średnio ok. 25 dolarów za każdy telefon.
Apple poszło na ugodę w sprawie oskarżenia o rozmyślne spowalnianie starszych modeli iPhone'ów. flickr.com / fot. iphonedigital / CC BY-SA 2.0

Wolny iPhone

Ugoda nie została jeszcze zatwierdzona przez sędziego, jak podaje agencja Bloomberg Law. Dotychczas powstała jedynie wstępna propozycja porozumienia, według której Apple może zapłacić łącznie od 310 mln do 500 mln dolarów, czyli 25 dolarów na każdego użytkownika iPhone'ów w zależności od liczby zgłoszonych roszczeń.

Wypłata pieniędzy przez spółkę z Cupertino obejmie amerykańskich właścicieli iPhone'ów 6, 6 Plus, 6s, 6s Plus, 7, 7 Plus oraz SE i systemy operacyjne iOS 10.2.1 lub nowsze a także iOS 11.2 lub nowsze, z których użytkownicy korzystali przed 21 grudnia 2017 roku.

Afera spowalniania iPhone'ów

Sprawa dotyczy oskarżeń o celowe spowalnianie działania starszych modeli iPhone'ów. Właściciele telefonów zaczęli zauważać, że po zainstalowaniu poszczególnych aktualizacji ich sprzęty działają wolniej i szybciej się rozładowują. Pojawiły się podejrzenia, że to celowy zabieg firmy, mający na celu skłonienie klientów do kupna nowszych modeli iPhone'a.


Koncern początkowo przypisywał pojawiające się problemy zmianom temperatury czy zużyciem produktów. Ostatecznie potwierdził świadome spowalnianie swoich telefonów, jednak zarzekał się, że robi to w dobrej wierze. Według Apple w miarę zużycia akumulatora spowolnienie smartfonu wydłuża jego żywotność.

Według koncernu wszystko jest spowodowane starzeniem się baterii litowo-jonowych. Jak wyjaśniał, po pewnym czasie nie są już odpowiednio wydajne w wypadku wymagających procesorów, co może prowadzić do wyłączania się telefonów. Chcąc tego uniknąć, Apple wprowadził aktualizację, która sprawia, że procesor zwalnia, a to przekłada się na mniejszy pobór energii.

Po medialnej burzy, firma wycofała aktualizację, a klientom pozwoliła wymienić baterię na nową, obniżając cenę jej wymiany. Zamiast prawie 80 dolarów miała ona kosztować 29.

W lutym 2020 roku francuski urząd ds. konkurencji nałożył na Apple karę w wysokości 25 mln euro. Grzywnę firma z Cupertino otrzymała nie za samo spowalnianie, ale za niepoinformowanie o tym konsumentów, jak pisaliśmy w INNPoland.pl.