Zwykle o nich nie słychać, ale teraz są rozchwytywani. Dezynfekują budynki po wirusie

Katarzyna Florencka
Nasza wiedza o koronawirusie wciąż jest niepełna, ale wiemy, że potrafi on długo przetrwać na różnego rodzaju powierzchniach. Dokładne odkażenie miejsc, w których wirus może się znaleźć jest niezwykle ważne – tutaj właśnie do akcji wkraczają profesjonalne firmy dezynfekujące, które tego typu rzeczami zajmują się od długich lat.
O firmach dezynfekujących się zazwyczaj nie myśli, ale podczas epidemii koronawirusa są one na pierwszej linii frontu. Fot . Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta
Jak w ogóle dezynfekuje się budynek, w którym znajdowała się osoba zarażona wirusem? Na co zwracać uwagę kiedy usług takiej firmy potrzebujemy? O tych rzeczach miałam okazję porozmawiać z Patrykiem Nowickim z firmy PSG Polska, właściciela marki ProfesjonalneOzonowanie.pl.

W ostatnich dniach państwa firma zajmowała się dezynfekcją jednego z warszawskich biurowców, w którym pracowała osoba zarażona koronawirusem.

Tak, na bieżąco realizujemy podobne zlecenia na terenie całej Polski.

Zastanawiam się: w jaki sposób przeprowadza się taką procedurę? Jakich metod się używa?


Sama dezynfekcja pomieszczenia może być oczywiście dokonana na bardzo różne sposoby. Możemy szczelnie wypełnić pomieszczenie gazem, możemy rozpylić w nim mgłę ze środkiem dezynfekcyjnym, możemy też dodatkowo najbardziej newralgiczne miejsca spryskać specjalistycznym środkiem o działaniu sporobójczym i je fizycznie przetrzeć.

My wykorzystujemy między innymi metodę gazową, czyli ozonowanie albo metodę peroksonu, czyli połączenie nadtlenku wodoru z ozonem. Ten drugi sposób jest bardzo rzadko zamawiany ze względu na bardzo wysoką cenę – ale to właśnie on jest wykorzystywany przy największych zagrożeniach, najczęściej przy dezynfekcji sal operacyjnych w szpitalach, gdzie mamy do czynienia z bardzo czułą aparaturą medyczną.

Oprócz pomieszczeń dezynfekujemy zresztą również pojazdy. W obecnej chwili są to głównie środki transportu zbiorowego oraz transport medyczny, transportujący osoby z podejrzeniem zarażenia COVID-19. 

Domyślam się, że zainteresowanie państwa usługami musiało w ostatnich dniach wzrosnąć?

Akurat jeśli chodzi o liczbę zleceń, to zazwyczaj i tak wykonujemy więcej usług w okresie od stycznia do marca – z uwagi na to, że jest to okres zwiększonej zachorowalności.

Zauważyliśmy jednak, że odkąd kilka dni temu w mediach pojawiło się hasło „ozonowanie” właśnie w kontekście dezynfekcji wieżowca Spektrum Tower, ludzie zaczęli się tym tematem interesować, wyszukiwać informacje na ten temat w internecie.

Czy to oznacza, że zaraz wszyscy zaczniemy prewencyjnie ozonować swoje mieszkania?

To akurat jest rzecz, której nie powinniśmy robić! Ważne jest żeby nie dać się panice – bo w naszym codziennym życiu najlepszymi metodami prewencji jest stosowanie się do zaleceń wydawanych przez Ministerstwo Zdrowia i sanepid. Chodzi o te najbardziej prozaiczne rzeczy, jak częste mycie rąk, czy powstrzymanie się od przebywania w dużych skupiskach ludzi. Ozonowanie mieszkań ma swoje zalety, ale w obecnej sytuacji w kraju powinno być zarezerwowane dla najbardziej pilnych przypadków.

Metoda taka jak ozonowanie jest bardzo przydatna w momencie, w którym zagrożenie zostało już stwierdzone, kiedy musimy dokonać dezynfekcji miejsca, w którym wiemy, że przebywała osoba zarażona bądź ryzyko zarażenia jest bardzo duże.

Dla przykładu dajmy firmę lub instytucję w której pracuje kilkaset osób, a na dodatek obsługują oni stacjonarnie interesantów. Wtedy działania mają charakter prewencyjny, ale w takiej sytuacji trzeba też bardzo uważać na to, komu wykonanie tej usługi powierzamy.

Nie wierzę. Przy tak specjalistycznej usłudze już zdążyły się pojawić osoby szukające łatwego zarobku?

Sama metoda ozonowania robi się coraz bardziej popularna: wykorzystuje się ją m.in. przy odgrzybianiu klimatyzacji czy do usuwania zapachów. Wiele firm dysponuje więc podobnym sprzętem. Ale problem polega na tym, ze ozon ozonowi nie jest równy. Tu właśnie widzimy duże zagrożenie: firmy na co dzień zajmujące się montowaniem klimatyzacji po prostu zmieniają naklejki na samochodach i nagle stają się specjalistami od dezynfekcji.

Sam byłem ostatnio świadkiem jak jedna z takich firm została praktycznie wyproszona z budynku. Trafiła na zarządcę, który wcześniej współpracował z nami, wiedział jak powinna wyglądać taka usługa i od razu wychwycił, że przedstawiciel tej firmy improwizuje. Nawet dzisiaj jedno z centrów handlowych w Warszawie zrezygnowało z naszych usług, bo jak twierdzą ich firma sprzątająca zakupiła potrzebne maszyny i zrealizują dezynfekcję we własnym zakresie.

Naprawdę nie potrafią odróżnić fachowców, od firmy która tydzień temu nie miała takiej usługi w ofercie i liczy wyłącznie na szybki zysk?

A jaką szansę ma w sumie taka firma dezynfekcyjna z przypadku na porządne odkażenie tego miejsca?

Dezynfekcja metodą gazową wymaga bardzo dużej precyzji i wiedzy na temat tego, co może pójść nie tak. Gaz trzeba równomiernie rozprowadzić po całej kubaturze pomieszczenia, zadbać o to, żeby przekroczył stężenie progowe od którego zaczyna się dezynfekcja. A na to wpływ mają naprawdę przeróżne rzeczy: temperatura, wilgotność, nawet nasłonecznienie czy staranność w uszczelnianiu wszystkich miejsc, którymi gaz mógłby się ulotnić, narażającym tym samym zdrowie innych użytkowników budynku. Nie wspominając już o jakości samych maszyn, stabilności generowanego gazu oraz jego składzie chemicznym, który może różnić się w zależności od jakości podzespołów użytych do ich produkcji.

Jest tutaj bardzo dużo zawiłości, a źle przeprowadzone ozonowanie może też uszkodzić znajdująca się w pomieszczeniach elektronikę, bądź bardzo drogi sprzęt badawczy, jeżeli ozonowanie jest wykonywane np. w laboratorium naukowym – bo takie zlecenia także realizujemy.

Domyślam się też, że w przypadku wirusów zalecenia też mogą być bardzo specyficzne?

Dokładnie. Na każdy problem przewidziany jest inny czas, inna metoda, inne stężenie, czy też środek chemiczny. Dla przykładu: ten sam preparat w identycznym stężeniu i w tych samych warunkach otoczenia, na jednego wirusa podziała w 30 sekund, przy drugim czas ekspozycji to około 1 minuty, a przy trzecim – to aż 5 minut.

Bardzo ważną kwestią jest to, czy dany preparat dezynfekcyjny ma odpowiednie pozwolenia do użytku w Polsce, kartę charakterystyki i czy pochodzi ze sprawdzonego źródła. Obecnie sprzedaż chemii do dezynfekcji jest wstrzymana ze względu na państwowe procedury. Trafia ona głównie do szpitali i wojska.

Pomimo naszej bezpośredniej współpracy z producentami, zakup specjalistycznej chemii był utrudniony już od kilku tygodni. Aktualnie korzystamy z prywatnych zapasów, bo działając od lat w tej branży, wiemy że trzeba być przygotowanym na każdą sytuację.

Zatrudnienie firmy odkażającej z przypadku to w takim razie proszenie się o kłopoty?

Powiem tak. To trochę jak z tworzeniem strony internetowej. Możemy ją zamówić u profesjonalnej firmy, która zajmuje się tylko tym, zatrudniając ekspertów w swojej dziedzinie. Albo też możemy ją zamówić u studenta informatyki – i strona wciąż będzie działać choć jej jakość będzie zupełnie inna.

Pozostaje tylko pytanie, czy w kwestii zagrożenia wirusem naprawdę chcemy skorzystać z pomocy osób, które w tej kwestii nie mają żadnego doświadczenia. Mam jednak poczucie, że w tym temacie nie powinno się w ten sposób korzystać z „okazji” – jak jednak widzieliśmy w przypadku koszmarnie drogich maseczek ochronnych na Allegro, niektórzy ludzie zupełnie się tym nie przejmują.

Zastanawiam się również z jakich środków dezynfekcyjnych korzystają osoby, które zaczęły się ogłaszać w ostatnich tygodniach jako specjaliści od dezynfekcji. Skoro nawet my musieliśmy się nagimnastykować, aby powiększyć własne stany magazynowe. Nawet na profesjonalny miernik ozonu czeka się kilka tygodni od momentu złożenia zamówienia – mógłbym tak długo wymieniać.

Jak w takim razie szukać wiarygodnej firmy?

Jeśli mamy wątpliwości co do profesjonalizmu firmy, to warto sprawdzić, czym się na co dzień zajmuje, czy to odkażanie nie jest przypadkiem po prostu dodatkiem do osuszania budynków, zwalczania gryzoni czy prania tapicerki.

Dobrym wskaźnikiem jest liczba wykonanych zleceń – chociaż akurat na przykład nasza strona internetowa prawie w ogóle o tym nie informuje, gdyż najzwyczajniej w świecie mamy tych zleceń… za dużo i brakuje nam czasu na jej aktualizację. Obserwując jednak to co się dzieje w naszej branży, postaramy się w niedługim czasie nadrobić te zaległości, aby osoby rozważające powierzenie nam takiej odpowiedzialności, miały ułatwione zadanie w podjęciu dobrej decyzji.

Generalnie warto pytać o rzeczy typu referencje, najlepiej od dużych i znanych podmiotów lub o posiadane certyfikaty i szkolenia osób, które kierują zespołem realizującym dane zlecenie.

W tej branży nieustannie musimy poszerzać swoją wiedzę współpracując z lokalnymi jednostkami naukowymi lub wymieniając się doświadczeniami z producentami chemii – udoskonalając różne preparaty. Ma to związek z tym, że problemy z którymi się mierzymy stale ewoluują i należy zawsze posiadać aktualną wiedzę. Nasi ludzie muszą też mieć pełną świadomość tego co robią, aby nie ryzykować swojego zdrowia oraz nie narażać innych osób.