Oto skala zakupowej paniki. Tyle Polacy wydali w zeszłym tygodniu
Zakupowa panika, która w zeszłym tygodniu ogarnęła Polskę, porównywalna była do okresu przedświątecznego. Taki obraz wyłania się z danych udostępnionych przez ekonomistów banku PKO BP.
Choć nie są to pełne dane (nieuwzględnione są transakcje gotówkowe, a kartami PKO BP opłacanych jest w handlu detalicznym ok. 7 proc. transakcji), to wyłania się z nich bardzo ciekawy obraz. Jeśli bowiem spojrzeć na "najgorętszy" okres od 11 do 13 marca, to okazuje się, że liczba dokonanych wówczas transakcji była nieco wyższa niż 23 grudnia!
Ale co jeszcze bardziej interesujące, choć spora część narodu obkupiła się na zapas, to na początku tego tygodnia liczba płatności kartą nie spadła aż tak bardzo, jak by tego można oczekiwać.
Sprzedaż mydła wzrosła o 153 proc.
Jak pisaliśmy już w INNPoland.pl, skalę zakupowego szaleństwa, które od początku marca ogarnęło Polaków, pokazały również dane zebrane przez Nielsena. Między 2 a 8 marca sprzedaż mydła wzrosła o 153 proc., papieru toaletowego o 56 proc., ryżu o 127 proc., mąki o 112 proc., a makaronu o 92 proc.Co więcej, wartość całego koszyka wzrosła o 13 proc. w porównaniu do tego samego tygodnia rok wcześniej.
Jak tłumaczy Nielsen, wzrosty, które w Polsce zanotowane, są normalnym zjawiskiem. Wraz z pojawieniem się informacji o pierwszych przypadkach zachorowań zaczęliśmy się bardziej interesować zdrowiem, kupować produkty sanitarne oraz artykuły spożywcze na zapas – to była pierwsza fala zakupowa.
Druga nastąpiła, kiedy wzrosła liczba zachorowań, a instytucje państwowe uruchamiały działania kryzysowe na szczeblu krajowym – wtedy bowiem zaczęliśmy się przygotowywać do kwarantanny.