Tarcza antykryzysowa sfinansuje polski węgiel. PGG chce sięgnąć po pomoc państwa

Katarzyna Florencka
Już za chwilę fundusze z tarczy antykryzysowej mogą dofinansować polskie górnictwo: PGG planuje skorzystać z dopłat do wynagrodzeń pracowników. Sęk w tym, że polski węgiel był w sporych tarapatach już na długo przed wybuchem epidemii.
Polska Grupa Górnicza zamierza sięgnąć po dopłaty do pensji z tarczy antykryzysowej. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Jak podaje "Rzeczpospolita", znajdująca się od dłużnego czasu w nie najlepszej sytuacji Polska Grupa Górnicza ma plan, aby swoje problemy póki co odsunąć dzięki środkom z tarczy antykryzysowej.

PGG sięga po dopłaty do pensji

Węglowy gigant zamierza na trzy miesiące zmniejszyć o 20 proc. produkcję węgla oraz obniżyć o 20 proc. pensje 40 tysięcy pracowników. Równocześnie PGG sięgnie po dopłaty do wynagrodzenia z tarczy antykryzysowej. Zamierza w ten sposób pozyskać ok. 70 mln zł miesięcznie.

Według informacji "Rz", możliwość otrzymania takich dopłat spadła z nieba PGG, która już w czerwcu mogła mieć problem z wypłatą wynagrodzeń górnikom. A w aktualnej sytuacji UE może przymknąć oko na pomoc z publicznych pieniędzy dla górnictwa.


Nawet jednak tarcza antykryzysowa nie rozwiąże na stałe problemów PGG. Przewiduje się, że co najmniej jedna kopalnia zostanie zamknięta na stałe.

Koronawirus dobija polski węgiel

O tym, że epidemia może posłużyć za pretekst dla rządu, aby dofinansować polskie górnictwo, pisaliśmy już pod koniec marca.

W polskich spółkach węglowych źle się dzieje, czego dowodem mogą być chociażby odbywające się przed miesiącem protesty górników, których żądaniem było zatrzymanie importu czarnego surowca z Rosji. To jednak tylko wierzchołek góry węglowej, ponieważ na mniejszy popyt ze strony energetyki na węgiel wynika ze słabego sezonu grzewczego, który wystąpił już drugi rok z rzędu.

Jeszcze większy spadek zapotrzebowania na energię we wszystkich krajach objętych kwarantanną spowodował koronawirus. Każdego tygodnia redukcja wynosi nawet 2-7 proc.

Tymczasem sytuacja, w jakiej znalazły się polskie spółki górnicze, nie jest wyłącznie efektem pandemii. Jeszcze przed kryzysem w spółce były całe zwały wypełnione nieodebranym węglem, jednak z powodu politycznych nacisków elektrownie nadwyżkowo wykupowały surowiec, by sztucznie napędzać popyt.