Tarcza antykryzysowa sfinansuje polski węgiel. PGG chce sięgnąć po pomoc państwa
Już za chwilę fundusze z tarczy antykryzysowej mogą dofinansować polskie górnictwo: PGG planuje skorzystać z dopłat do wynagrodzeń pracowników. Sęk w tym, że polski węgiel był w sporych tarapatach już na długo przed wybuchem epidemii.
PGG sięga po dopłaty do pensji
Węglowy gigant zamierza na trzy miesiące zmniejszyć o 20 proc. produkcję węgla oraz obniżyć o 20 proc. pensje 40 tysięcy pracowników. Równocześnie PGG sięgnie po dopłaty do wynagrodzenia z tarczy antykryzysowej. Zamierza w ten sposób pozyskać ok. 70 mln zł miesięcznie.Według informacji "Rz", możliwość otrzymania takich dopłat spadła z nieba PGG, która już w czerwcu mogła mieć problem z wypłatą wynagrodzeń górnikom. A w aktualnej sytuacji UE może przymknąć oko na pomoc z publicznych pieniędzy dla górnictwa.
Nawet jednak tarcza antykryzysowa nie rozwiąże na stałe problemów PGG. Przewiduje się, że co najmniej jedna kopalnia zostanie zamknięta na stałe.
Koronawirus dobija polski węgiel
O tym, że epidemia może posłużyć za pretekst dla rządu, aby dofinansować polskie górnictwo, pisaliśmy już pod koniec marca.W polskich spółkach węglowych źle się dzieje, czego dowodem mogą być chociażby odbywające się przed miesiącem protesty górników, których żądaniem było zatrzymanie importu czarnego surowca z Rosji. To jednak tylko wierzchołek góry węglowej, ponieważ na mniejszy popyt ze strony energetyki na węgiel wynika ze słabego sezonu grzewczego, który wystąpił już drugi rok z rzędu.
Jeszcze większy spadek zapotrzebowania na energię we wszystkich krajach objętych kwarantanną spowodował koronawirus. Każdego tygodnia redukcja wynosi nawet 2-7 proc.
Tymczasem sytuacja, w jakiej znalazły się polskie spółki górnicze, nie jest wyłącznie efektem pandemii. Jeszcze przed kryzysem w spółce były całe zwały wypełnione nieodebranym węglem, jednak z powodu politycznych nacisków elektrownie nadwyżkowo wykupowały surowiec, by sztucznie napędzać popyt.