Stało się. Rząd po cichu zaczął zbierać dane z telefonów Polaków

Patrycja Wszeborowska
Rząd bez rozgłosu od dwóch tygodni zbiera wrażliwe dane o swoich obywatelach, m.in. osób przebywających na kwarantannie. Chodzi o dane geolokalizacyjne przekazywane przez operatorów komórkowych.
Rząd bez rozgłosu od dwóch tygodni zbiera wrażliwe dane o osobach w nadzorze epidemiologicznym, kwarantannie, hospitalizacji i izolacji. Fot. Mieczysław Michalak / Agencja gazeta

Rząd inwigiluje obywateli

Tak odważną tezę postawiła Fundacja Panoptykon, która bada elektroniczne formy nadzoru nad społeczeństwem. Wraz z Siecią Obywatelską Watchdog Polska dotarła do decyzji premiera Mateusza Morawieckiego. Głowa państwa wydała polecenia czterem głównym telekomom przekazywać dane lokalizacyjne urządzeń należących do poszczególnych użytkowników.

Chodzi o osoby w nadzorze epidemiologicznym, kwarantannie, hospitalizacji i izolacji. Rząd swoją decyzję tłumaczy walką z pandemią koronawirusa.

– Przekazywanie ma się odbywać na podstawie umowy zawartej przez wojewodę mazowieckiego z operatorem, ale w przypadku odmowy jej zawarcia decyzja staje się natychmiast wymagalna. Ustawa dot. zapobiegania COVID-19 mówi, że taka decyzja nie musi nawet zawierać uzasadnienia. I tak rzeczywiście jest tym razem. Nie dowiemy się, dlaczego przekazanie danych w tak szerokim zakresie jest potrzebne – pisze Panoptykon.


„Rzeczpospolita” spytała telekomy o to, czy wykonują polecenia premiera i przekazują dane lokalizacyjne służbom i wojewodom. T-Mobile przyznało, że realizuje decyzję Prezesa Rady Ministrów, z kolei Orange i Play zaprzeczyły.

Rząd chce zbierać dane o wszystkich

O chrapce rządu na zwiększone uprawnienia dotyczące danych lokalizacyjnych Polaków pisał ostatnio "Dziennik Gazeta Prawna". Rządowi chodziło o taką zmianę przepisów, by podczas stanu zagrożenia epidemicznego, epidemii lub klęski żywiołowej operator telekomunikacyjny musiał dostarczyć ministrowi cyfryzacji dane z ostatnich 14 dni o lokalizacji telefonów komórkowych osób zakażonych koronawirusem lub objętych kwarantanną. Dodatkowo do ministra mają trafiać zanonimizowane dane o lokalizacji urządzeń końcowych wszystkich użytkowników.