Wynajęto najdroższy samolot świata. A flota LOT-u stoi uziemiona

Leszek Sadkowski
Wszystko było przygotowane. Był premier, ministrowie, różne VIP-y, kwiaty, reporterzy, telewizja i największy samolot na świecie. Wielki telewizyjny szoł. Później okazało się, że ten największy samolot w dużej części przywiózł do kraju drogie powietrze. I czar prysł.
AN-225 Mrija wyleciał z chińskiego lotniska Tinjin. W Warszawie wylądował 14 kwietnia 2020 ok. godz 10. Fot. Dariusz Borowicz / Agencja Gazeta

Ile towaru było na pokładzie?

– Na wypełnionym po brzegi pokładzie, mieszczącego aż 400 ton ładunku samolotu, znajdzie się nawet 7 milionów maseczek typu P2, kilkaset tysięcy kombinezonów ochronnych i kilkaset tysięcy przyłbic – podało KGHM Polska Miedź.

Ministerstwo Aktywów Państwowych ogłaszało z kolei na Twitterze, że w Polsce "wyląduje kolejny transport sprzętu medycznego zakupionego przez @kghm_sa i @GrupaLOTOS. Aż 400 ton środków do walki z #koronawirusem dostarczy wynajęty specjalnie do tego największy na świecie samolot Antonow An-225 Mrija".


Samolot mogący przetransportować maksymalnie 250 ton.

Potem było jeszcze śmieszniej, bo prezes KGHM Marcin Chludziński poinformował, że w transporcie znajduje się nie 7 mln, a zaledwie 1 mln maseczek typu FFP2, ponad 200 tys. kombinezonów ochronnych plus 250 tys. przyłbic. Premier Morawiecki mówił zaś w TVP o dostarczeniu zaledwie około 80 ton sprzętu, czyli pięć razy mniej niż wcześniej głośno zapowiadano.

Morawiecki dodawał, że o taki transport starało się kilka innych państw, a przylot największego samolotu transportowego świata "poprzedziły długie godziny negocjacji, a wcześniej długie dni rozmów".

Gorący kartofel

Szacunkowy koszt wynajmu An-225 na lot z Chin sięga ok. 3 mln dolarów, co po przeliczeniu daje aktualnie ponad 12 mln zł. Biorąc pod uwagę tańsze obecnie paliwo i prawdopodobne ograniczenie innych opłat, lot mógł być tańszy o 10 do 20 proc. Ale to i tak sporo, tym bardziej, że mamy własną flotę, z której obecnie się nie korzysta. Na to zwracali uwagę komentatorzy i politycy.

– Cała flota LOT-u stoi uziemiona ale oni wynajmują najdroższy samolot świata, żeby premier ładnie wypadł na zdjęciu. Z 250 ton udźwigu wykorzystali 80. Jedynym priorytetem tego rządu jest propaganda – ocenił Jakub Bierzyński, prezes domu mediowego OMD i jeden z założycieli SMG/KRC Poland (dziś Kantar Millward Brown), największej w Polsce agencji badań rynkowych.

Maciej Kopiec, poseł Lewicy, wystosował z kolei dwie interpelacje do ministra aktywów państwowych Jacka Sasina dotyczące lotu Antonowa An-225 Mrija do Polski z ładunkiem dla Agencji Rezerw Materiałowych z pytaniem o koszt organizacji całej operacji i o to, dlaczego do tego celu nie wykorzystano uziemionych samolotów B787 Dreamliner LOT-u.

Sam LOT z kolei jasno mówi, że podejmie się transportu cargo jeśli otrzyma takie zlecenie. Na ten akurat transport LOT zlecenia nie miał. – Możemy wykonywać różne loty jeśli otrzymamy na nie zlecenie. I często tak się dzieje, dostarczyliśmy np. sprzęt medyczny z Chin do Poznania zamówiony przez Kulczyk Foundation. Przewieźliśmy również podobny sprzęt dla Agencji Rezerw Materiałowych – mówi Michał Czernicki, rzecznik prasowy LOT.

Tymczasem Ministerstwo Aktywów Państwowych i Kancelaria Premiera odsyłają media do KGHM i Lotosu. Cała sprawa przypomina teraz gorący kartofel.