Dziwne zapisy i odmowy wakacji kredytowych. Banki pod lupą UOKiK i innych instytucji
Kłopotliwe zapisy w aneksach do umów kredytowych oraz odmowy udzielenia wakacji kredytowych wzbudziły zaniepokojenie instytucji broniących praw konsumenta. Z możliwości odroczenia spłaty kredytu z powodu epidemii koronawirusa korzysta coraz więcej Polaków.
Okazuje się bowiem, że w aneksach do umów frankowiczów banki zamieszczają oświadczenie konsumenta o określonej kwocie zadłużenia. W przyszłości może to spowodować trudności w dochodzeniu swoich praw przed sądem przez kredytobiorcę. Z taką oceną zgadza się też rzecznik finansowy Mariusz Golecki, który uważa, że takie postanowienie w ogóle nie powinno się znaleźć w umowie, jako że nie ma związku z zawieszeniem spłaty kredytu.
Ponadto rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się do Związku Banków Polskich o wyjaśnienia w związku z odmowami wakacji kredytowych dla osób, które w przeszłości miały problemy ze spłatą zobowiązań w terminie. Jak stwierdza RPO, "wcześniejsze kłopoty ze spłatą kredytu nie powinny być obecnie jedynym kryterium przy ocenie przez banki prośby kredytobiorcy o odroczenie spłaty kredytu"
ZBP broni się tłumacząc, że problem jest marginalny, a większość wniosków rozpatrywana jest pozytywnie.
Wakacje kredytowe z powodu koronawirusa – co to takiego?
Jak pisała w INNPoland.pl Izabela Wojtaś, jest to propozycja, która pozwala na przesunięcie w czasie spłaty określonej liczby rat kredytu. Jak już was informowaliśmy, w założeniu wakacje kredytowe miały być minimum trzymiesięczną przerwą w spłacie kredytu. Prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz zalecał, by banki udzielały ich według uproszonej procedury oraz by z rozwiązania mogli skorzystać także ci, którzy nie mają w umowach kredytowych przewidzianej takiej opcji.Jak jest w praktyce? Okazuje się, że podobnie. Jednak wakacje kredytowe nie są mechanizmem, który banki wypracowały w odpowiedzi na pandemię COVID-19. Rozwiązanie jest znane i było już często spotykane w umowach kredytowych, zwłaszcza tych, które dotyczą kredytów wysokokwotowych i długoterminowych.
Z uwagi na niecodzienną sytuację banki zmodyfikowały jednak na korzyść klientów warunki korzystania z tego rozwiązania. Po pierwsze, znacząco uprościły procedurę wnioskowania o przerwę w spłacie – nie trzeba przynosić stosu papierów do banku, w większości przypadków nawet nie wymaga to aneksowania umowy, a wszystko można załatwić bez wychodzenia z domu – dzwoniąc lub logując się do bankowości internetowej lub mobilnej.