Przed nami potężne podwyżki cen żywności. Ale niektóre produkty stanieją
Owoce, warzywa, mąka, wyroby piekarnicze, kasze, makarony – te produkty spożywcze mogą jeszcze podrożeć w najbliższych miesiącach z powodu braku opadów. Ale są też takie, które potanieją.
Podrożeją owoce i warzywa, mięso potanieje
Co ważne, o ewentualnych wzrostach cen żywności w najbliższych miesiącach nie zadecydują stale gromadzone zapasy na czas izolacji, lecz poziom opadów deszczu w maju.
– Obecnie największym zagrożeniem dla sektora rolno-spożywczego jest susza. Jej skutki widoczne będą głównie na rynku owoców i warzyw. Istotnie mniejsza podaż tych produktów przełoży się na wzrosty ich cen – mówi INNPoland.pl Marta Skrzypczyk, dyrektor biura analiz sektora rolno-spożywczego w Banku BNP Paribas.
– O ile w kolejnych tygodniach nie poprawi się istotnie wilgotność gleby, w naszym scenariuszu bazowym zakładamy również wzrost cen pszenicy, nieco mniejszy zaś w przypadku pozostałego ziarna, co z kolei wpłynie na podwyżki cen mąki, wyrobów piekarniczych, kaszy czy makaronów – dodaje.
Jak ocenia ekspertka, zasięg wzrostu wymienionych produktów może być stosunkowo łagodny ze względu na klika czynników. Po pierwsze, za nami są już duże wzrosty ceny żywności w 2019 r. i obecna skala podwyżek powinna być mniejsza.
– Biorąc pod uwagę mniejsze wykorzystanie globalne zbóż ogółem do produkcji biopaliw, spadek zużycia jęczmienia w browarnictwie, przewidywany przez niektórych ekspertów spadek wykorzystania ziarna na pasze, skala wzrostu może być ograniczona – podkreśla.
W przypadku pozostałych artykułów spożywczych, m.in. ze względu na problemy z eksportem oraz słabszą sprzedaż produktów do sektora hotelarskiego i gastronomicznego, ekspertka spodziewa się obniżki cen wielu towarów. Dotyczy to przede wszystkim takich produktów jak: mięso i wyroby drobiowe, mięso wołowe, produkty mleczarskie oraz cukiernicze.
Koronawirus zmienił podejście do żywienia
Choć to susza jest obecnie największym zagrożeniem dla cen z sektora rolno-spożywczego, to istotny wpływ na cenę sporej części produktów – w dłuższym terminie – mogą mieć także zmiany nawyków żywieniowych Polaków w czasie pandemii.Więcej czasu spędzamy w domu, zatem więcej posiłków przyrządzamy samodzielnie. Stąd też preferujemy produkty podstawowe, tj. mąka, mleko UHT, masło, czy surowe mięso.•FOT. AGNIESZKA SADOWSKA / AGENCJA GAZETA
– Polacy, podobnie jak konsumenci w innych krajach, wraz ze wzrastającymi obawami dotyczącymi rozprzestrzenia się wirusa SARS-COV-2 i wprowadzanymi restrykcjami, zaczęli gromadzić zapasy produktów spożywczych. Spektakularne wzrosty zakupów odnotowały produkty o długim terminie przydatności, tj. mąka, makarony, przetwory warzywne, produkty mrożone czy konserwy – mówi Marta Skrzypczyk.
– Kolejne tygodnie to oczywiście opróżnianie zgromadzonych zapasów, ale też zmiany w konsumpcji produktów spożywczych związane ze zmianą naszego stylu życia. Więcej czasu spędzamy w domu, zatem więcej posiłków przyrządzamy samodzielnie. Stąd też preferujemy produkty podstawowe, tj. mąka, mleko UHT, masło, czy surowe mięso – kontynuuje.
Zadbamy o zdrowie
Mniejszy popyt jest na produkty związane z naszą aktywnością fizyczną i chodzeniem do pracy, czyli np. przekąski, czy napoje izotoniczne.– Bardziej też zwracamy i będziemy zwracać uwagę na zdrowie, co oznacza, że na popularności zyskiwać będą produkty, które postrzegane są jako te, które poprawiają odporność naszego organizmu. Dotyczy to np. produktów mleczarskich oraz świeżych warzyw i owoców – wskazuje na koniec.