Oficjalna prognoza gospodarcza dla Polski. Będzie źle, ale lepiej niż u innych

Katarzyna Florencka
PKB Polski skurczy się w 2020 r. o 4,3 proc. – ale i tak będzie to nic w porównaniu ze strefą euro, która może oczekiwać spadku PKB aż o 7,7 proc. Komisja Europejska przedstawiła właśnie wiosenne prognozy gospodarcze dla krajów unijnych.
Według prognoz KE, przez koronawirusa gwałtownie skurczy się gospodarka całej Unii Europejskiej. Najgorzej będzie na południu. Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta
Jak informuje za PAP RMF FM, PKB dla całej Unii Europejskiej zmniejszy się w tym roku o 7,4 proc., przy czym w 2021 r. przewidywane jest odbicie gospodarki. Kraje nie zdołają jednak odrobić wszystkich strat.

Prognozy gospodarcze dla Polski i UE

Według KE, w Polsce PKB najpierw spadnie o 4,3 proc., po czym w 2021 r. wzrośnie o 4,1 proc. Bezrobocie w 2020 ma osiągnąć poziom 7,5 proc. a następnie spaść do 5,3 proc. Inflacja w naszym kraju wyniesie w tym roku 2,5 proc. (w 2019 r. była na poziomie 2,1 proc.).

Najgorzej ma przedstawiać się sytuacja na południu Europy, we Włoszech, Hiszpanii i Grecji. W krajach tych PKB ma spaść odpowiednio o 9,5 proc, 9,4 proc. oraz 9,7 proc. W kolejnym roku wzrost PKB wyniesie w nich pomiędzy 6,5 a 7,9 proc.

Rząd polski też przewiduje spowolnienie

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w przyjętej pod koniec kwietnia aktualizacji planu konwergencji przewidywania rządu były bardziej pozytywne. Ministerstwo Finansów przewiduje bowiem, że gospodarka Polski skurczy się w 2020 r. o "tylko" 3,4 proc., a wzrost w kolejnym roku będzie większy niż spadek w aktualnym.


W tym roku ostro spadną również inwestycje (o 11,4 proc. rok do roku), choć inwestycje publiczne utrzymają się na tym samym poziomie 4,3 proc. PKB (zmniejszenie tego ostatniego oznacza jednak, że inwestycje również będą mniejsze).

Równocześnie widać, że przez kryzys spowodowany pandemią COVID-19 popyt na pracę w Polsce maleje. Co ciekawe, w udzielonym 6 maja wywiadzie dla radiowej Jedynki minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg nie podjęła się przewidywania tego, jak duża będzie pod koniec tego roku stopa bezrobocia w Polsce. Wcześniej prognozowała ona, że może ona sięgnąć ok. 9-10 proc.