Rekordowa promocja na obligacje oszczędnościowe. Z okazji skorzystali najbogatsi
Dzięki kwietniowej promocji na obligacje skarbowe, ich sprzedaż w ubiegłym miesiącu była wyższa niż przez cały 2016 roku. Nie oznacza to jednak, że na zakup zdecydowały się nowe osoby – większość nabywców stanowiły osoby, które już wcześniej posiadały obligacje. W papierach lokowały średnio ponad 120 tys. zł.
Niedługo później rząd pochwalił się, że na zakup obligacji oszczędnościowych wydano w kwietniu 5,42 mld zł. To historyczny wynik – ponad dwukrotnie wyższy od poprzedniego rekordu ze stycznia i wyższy niż przez cały 2016 rok.
Obligacje dla zamożnych
Okazuje się jednak, że niecodzienna promocja nie przyciągnęła wcale nowych osób. Większość nabywców już wcześniej była posiadaczek obligacji detalicznych.Jak wyliczył serwis bankier.pl na podstawie danych Ministerstwa Finansów, po papiery chętnie sięgnęły osoby zamożne. Nabywcy kwietniowych obligacji inwestowali w nie przeciętnie ponad 120 tys. zł.
– Zważywszy na fakt, że wielu nabywców zapewne nie zainwestowało nawet jednej dziesiątej tej kwoty, a oszczędzający prawdopodobnie dbają o dywersyfikację portfela, część inwestorów musi lokować w obligacjach detalicznych naprawdę spore sumy – zauważa portal.
Gdzie trzymać oszczędności?
Z uwagi na coraz bardziej odczuwalne skutki gospodarcze pandemii koronawirusa, wiele osób zastanawia się, gdzie zainwestować swoje oszczędności. Na świecie wzrasta zainteresowanie złotem, a w Polsce, po latach braku większego zainteresowania giełdą, inwestorzy wracają na krajowy rynek kapitałowy. Taka sytuacja z pewnością cieszy domy i biura maklerskie. Nie da się jednak ukryć, że inwestowanie na giełdzie to zajęcie dla osób lubiących ryzyko.Osoby, które wolą bezpieczną inwestycję, decydują się na oszczędzanie w banku lub właśnie ulokowanie pieniędzy w państwowych obligacjach.