UOKiK oskarża Biedronkę o złe znakowanie warzyw i owoców. Jest odpowiedź sieci
UOKiK zarzuca Biedronce, że wprowadza klientów w błąd poprzez błędne znakowanie kraju pochodzenia warzyw i owoców. Sieć oskarżenia odpiera, tłumacząc wyniki kontroli "sporadycznymi błędami" – i wyrażając zaskoczenie, że tylko przeciwko niej rozpoczęto postępowanie w tej sprawie.
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny argumentuje, że informacja o kraju pochodzenia owoców i warzyw to dla wielu osób rzecz kluczowa, przesądzająca o tym, czy dany produkt kupią.
– Konsumenci coraz częściej kierują się w swoich wyborach patriotyzmem gospodarczym i chętnie sięgają po produkty krajowe. Nieprawdziwe informacje w sklepach Biedronka mogły zniekształcić ich decyzje zakupowe – dodaje.
Komentarz Biedronki
Biuro prasowe Jeronimo Martins Polska odniosło się do zarzutów w komentarzu przesłanym redakcji serwisu next.gazeta.pl.Jak tłumaczą przedstawiciele sieci "pewne sporadyczne i przejściowe błędy" przy znakowaniu produktów mogą się w sklepach zdarzać ze względu na dużą rotację owoców i warzyw w sklepach. Błędy, jak zwracają uwagę, zdarzają się nie tylko u nich – na co zwracał uwagę sam UOKiK w wynikach kontroli sprzed dwóch miesięcy.
– Z zaskoczeniem przyjęliśmy fakt, że dzisiejszy komunikat UOKiK dotyczy tylko Biedronki, która jest największym sprzedawcą polskich produktów w naszym kraju, osiągając poziom 93 proc. udziału produktów od polskich dostawców w całej rocznej sprzedaży – stwierdzają przedstawiciele Biedronki.
Problematyczne znakowanie owoców i warzyw
Przypomnijmy, że właśnie sprzedaż owoców i warzyw pochodzących z zagranicy jako polskich była powodem głośnego protestu zorganizowanego w lutym przez rolników z Agrounii.Reagując na oskarżenia o bezczynność, UOKiK opublikował na swojej stronie informację o walce z nieprawidłowościami na rynku rolno-spożywczym. W ubiegłym roku Inspekcja Handlowa przeprowadziła ponad 800 kontroli jakości i oznakowania warzyw i owoców. Kontrole dotyczyły sklepów z całej Polski, w tym również należących do największych sieci: Biedronki, Auchana, Carrefoura, Lidla czy Kauflandu.
Sprawdzono 5,5 tys. partii owoców i warzyw, z czego niemal 25 proc. zostało zakwestionowanych. Najczęściej (w kilkunastu proc. przypadków) problem dotyczył właśnie informacji o kraju pochodzenia. Inspektorzy nałożyli ponad 260 kar o łącznej wysokości ok. 200 tys. zł.